Nie jest tak źle

- Co pan myśli o dokonaniach Pogoni w rundzie jesiennej?

- Na pozór szóste miejsce to niezły wynik. Mogło być jednak lepiej. Niestety, mieliśmy dwa słabsze okresy. Najpierw był remis z HEKO i porażka u siebie z Hutnikiem, na koniec rundy wpadka na Resovii i przegrana z Górnikiem.

- Trudno o równą forme, gdy piłkarz myśli o nieotrzymanych pieniądzach

- Teraz w niemal każdym klubie są problemy z wypłatami. U nas jednak nie jest tak źle, jak to z daleka może wyglądać.

- Ilu miesięcy sięgaja zaległości w wypłatach.

- Zawodnicy otrzymali siedemdziesiąt procent zarobków.

- Podobno miał pan przekonać pana Tadeusza Wrześniaka (sponsor Pogoni - przyp. red) do większego zaangażowania w pomoc dla klubu.

- Pojawiła się takie głosy w prasie, ale to przesada. Nie jestem prezesem. Nie jest moją rola negocjować z szefami firm.
Poza tym pan Wrześniak już w tej chwili dużo robi dla Pogoni. Ma na utrzymaniu jedenastu piłkarzy. To potężne wsparcie pomoc.

- Co pana zaskoczyło w tej rundzie?

- To że Kolporter Kielce nie jest pierwszy. Mimo to nadal uważam ten zespół za głównego kandydata do awansu.

- Jakie pan ma plany, marzenia na drugą część sezonu?

- Marzenie mam jedno - być zdrowym. Trzeba mieć zdrowie i dodatkowo dystans do rzeczywistości, żeby funkcjonować teraz w sporcie. A jeśli idzie o Pogoń, to chcę walczyć z nią o czub tabeli.

- A czy aby na pewno będzie pan trenerem Pogoni w rundzie wiosennej.

- Tego to nie wiem.