- Dlaczego TPSA zlikwidowała punkty, w których bez prowizji klienci uiszczali rachunki telefoniczne?
- Najprostsza odpowiedź jest taka, że jako operator telekomunikacyjny chcemy się skupić na swojej podstawowej działalności, a nie zajmować obracaniem pieniędzmi. Nie jesteśmy pocztą ani bankiem.
- Jednak takiej działalności nie boją się operatorzy komórkowi. W ich salonach są kasy, gdzie klient nic dodatkowo nie płaci.
- Ależ oni, według mojej wiedzy, pobierają takie opłaty. Np. za NETI rachunki trzeba zapłacić dodatkowo 3 zł, a nie 99 groszy, jak za nasze. A żeby u operatorów komórkowych była możliwość płacenia w salonach, nic mi o tym nie wiadomo. Poza tym zlikwidowaliśmy kasy, bo przeszliśmy na system obsługi klienta przez telefon. Mamy od miesiąca uruchomioną Niebieską Linię - bezpłatny numer, pod którym można wszystko załatwić.
- Ale rachunku przez telefon zapłacić nie można.
- Oczywiście, że nie.
- Bezpłatny numer dla klienta to żadna nowość. Od dawna mają takie: Era, Plus, czy Idea. Dodatkowo prowadzą kasy, które TPSA właśnie zlikwidowała.
- Pierwsze słyszę, żeby mieli takie kasy.
- Mają. Era rok temu próbowała żądać wprawdzie opłat za płacenie rachunków, ale tak zostali skrytykowani przez rzeczników konsumentów i przez media, że się z pomysłu wycofali.
- Nie sądzę, aby 99 groszy za opłacenie rachunku telefonicznego stanowiło duży ciężar dla klienta. Jeśli tak jest, to przykro. Tu chodzi zapewne o jakieś myślenie pokoleniowe. Starsi ludzie być może i byli przyzwyczajeni do tego, że chodzili zawsze do naszego punktu. Ale większość płaciła w bankach i na poczcie.
- Czy firma dbająca o prestiż nie powinna szanować nawet dziwacznych, według jej opinii, zwyczajów klientów?
- Naprawdę zaskakuje mnie pani, że są operatorzy, którzy utrzymują okienka kasowe.
Rząd robi poduszkę na ewentualne spowolnienie gospodarcze