- W moim przypadku - z rekomendacji prezydium Komisji Krajowej, która wytypowała mnie jako swego przedstawiciela do Narodowej Rady Integracji Europejskiej.
- Nie czuł się pan onieśmielony wobec osób powszechnie znanych z ekranu telewizyjnego...
- W pierwszym momencie może i tak, ale po przedstawieniu mojej osoby przez min. Danutę Hubner, śmiałość powróciła. Chciałbym zaznaczyć, że nie mam kompleksów prowincjonalnych i w działaniach Rady nie zamierzam być tłem, czyli słuchaczem. Chcę coś wnieść do jej dokonań.
- Niewielu jest w niej przedstawicieli związków zawodowych...
- Bodajże trzech: Maciej Manicki z OPZZ, Władysław Serafin z Kółek Rolniczych i ja. Proponowano również uczestnictwo Marianowi Krzaklewskiego, ale z niewiadomych mi przyczyn nie ma go w składzie Rady.
- Czy po pierwszym posiedzeniu już wiadomo, jakie zadania czekają NRIE?
- Owszem. Są to działania na rzecz społecznego porozumienia w sprawie integracji europejskiej oraz wspieranie dialogu społecznego w zakresie tej problematyki.
- Rozumiem, że jest pan za integracją Polski z Europą i wejściem do Unii Europejskiej ...
- Zdecydowanie tak, chociaż nie za wszelką cenę i nie na dyktowanych warunkach. Pozostanie poza Unią sprowadziłoby nasz kraj do roli zaścianka Europy.
- Czy członkostwo w Narodowej Radzie Integracji Europejskiej wiąże się z jakimiś apanażami typu: ryczałt pieniężny, samochód do dyspozycji, telefon komórkowy itp...
- Bez przepychu. Jest to tylko ryczałt na pokrycie ponoszonych kosztów (np. podróży na posiedzenia Rady) o rozmiarach symbolicznych.
- Kiedy najbliższe posiedzenie Rady i czego będzie dotyczyć?
- 4 października. Omawiany będzie temat funduszy europejskich, z których Polska korzystać i będzie korzystać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?