Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie uwodzę

pjahn
32-letnia wokalistka grupy HEY. Zawsze w ciężkich butach, szaroburych sukienkach ucina pytania o prywatność. Wszystko o niej mówią: muzyka i autorskie teksty. Laureatka "Paszportu Polityki”, kilku Fryderyków, uwielbiana przez fanów, chwalona przez krytyków. Wspólnie z zespołem nagrała w ciągu ostatnich 11 lat, czyli od początku HEY - 7 płyt. Solo wydała 3 krążki. Ostatnio wystąpiła w rzeszowskim klubie "Akademia".
32-letnia wokalistka grupy HEY. Zawsze w ciężkich butach, szaroburych sukienkach ucina pytania o prywatność. Wszystko o niej mówią: muzyka i autorskie teksty. Laureatka "Paszportu Polityki”, kilku Fryderyków, uwielbiana przez fanów, chwalona przez krytyków. Wspólnie z zespołem nagrała w ciągu ostatnich 11 lat, czyli od początku HEY - 7 płyt. Solo wydała 3 krążki. Ostatnio wystąpiła w rzeszowskim klubie "Akademia". TADEUSZ POŻNIAK

- Kasia, która na początku lat 90 wyśpiewała Moją i Twoją Nadzieję, to już zupełnie inna Katarzyna od tej z ostatniej płyty "music, music"…

- Ta obecna jest o 11 lat starsza - to nie mało. Ale i na poziomie wrażliwości wiele się nie zmieniło. Może teraz jestem bardziej intensywna, choć już jako 15-latka byłam specyficzna.

- I wtedy nie była pani w typie dziewczynki, którą można się pochwalić u cioci na urodzinach i teraz nie jest pani wokalistką, która stara się uwodzić seksapilem….

- To kwestia priorytetów. Tak zwany czar mający ścisły związek z szeroko pojmowaną erotyką rezerwuję dla zupełnie innych sytuacji. Nie wydaje mi się, żeby było słuszne uwodzić publiczność ciałem. Nie jest sztuką zapaść głęboko w pamięci mężczyzny wystawiając mu wszystko na talerzu. Czasami wydaje mi się, że epatowanie seksualnością ma ukryć niedostatki artystyczne.

- Praca w hospicjum w ciągu ostatniego roku była próbą życia bez sceny. Nie bała się pani szopki pod tytułem: zblazowana gwiazda przychodzi pomagać, bo tego jeszcze nie robiła?

- Z natury nie jestem zblazowana i nie sądzę, żeby ktoś pomyślał o tym, co robię, w kategoriach fanaberii czy przedstawienia. Wiedziałam, że śmierć jest jedynym pewnikiem, ale tam - w hospicjum przejrzałam na oczy. Nie jest łatwo mnie przerazić. Ale nie myślałam, że przy tak ekstremalnych widokach zachowam taki spokój i pokorę. Przez moment żałowałam nawet, że zajmuję się śpiewaniem, bo byłabym dobrym lekarzem. Takim, który nie musi pić wódki, żeby odreagować. Jednocześnie wiem, że gdybym ja była tak chora, nie chciałabym widzieć nikogo. Nie ma na świecie osoby, której bym tak bardzo ufała, żeby zaprosić ją do wspólnego umierania.

- Lubi być pani sama ze sobą...

- Nawet jako mała dziewczynka potrafiłam znakomicie zorganizować sobie czas. Na tyle miałam wybujałą wyobraźnię, że towarzyszka zabaw mogła mi przeszkadzać. Czerpałam wielką radość z tych zabaw sama na sam. Ale z drugiej strony uwielbiam ludzi. Bardzo łaknę kontaktu z drugim człowiekiem.

- Mimo to unika pani rautów, "warszawki", towarzyskiego show-biznesu…

- To nie tak, że ja nie lubię tych imprez. Ja nie bywam. Wolę spędzić czas w domu, albo spotkać się prywatnie ze znajomymi. Na rautach jest po prostu nudno. Czasem, gdy mam ekstrahumor lubię zajrzeć na taką imprezę i poczynić socjologiczne obserwacje.

- I co pani zaobserwowała?

- Ze niewiele się tam zmienia. Czasem są skandale obyczajowe, bo ktoś nie tak przyszedł ubrany, albo towarzyskie, bo ktoś się na kogoś obraził. W takich miejscach jak w soczewce widać, że choć oprawa inna, to mentalność podobna do tych z małych społeczności. Na przykład, jak z pokoju nauczycielskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24