Nie zapłaciłeś mandatu? Urzędy nie będą mogły ściągać pieniędzy z twojego konta

Takie postępowanie zakwestionował Naczelny Sąd Administracyjny, który rozpatrywał skargę mieszkanki Rudy Śląskiej. Wkrótce decyzja będzie wiążąca także w innych regionach Polski.

Pani Julii z Rudy Śląskiej nie spodobało się to, że mandat wlepiony przez strażników miejskich urząd skarbowy ściągnął jej z konta. Uznała, że to naruszenie ustawy o ochronie danych osobowych oraz złamanie tajemnicy bankowej i poskarżyła się Generalnemu Inspektorowi Ochrony Danych Osobowych i Wojewódzkiemu Sądowi Administracyjnemu w Warszawie.

Korzystny wyrok

Obie instytucje nie przyznały jej racji. Zrozumienie znalazła dopiero w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, który nie zgodził się z wyrokiem WSA. Zdaniem sędziów NSA w przypadku pani Julii doszło do złamania przepisów. W tej sytuacji można się spodziewać, że w praktyce wyrok zwiąże ręce urzędom skarbowym w całym kraju i nie będą już mogły zabierać pieniędzy z kont bankowych.

- I dobrze. Moje konto i to, ile mam na nim pieniędzy to tajemnica i nie życzę sobie, aby ktokolwiek po nim buszował. Nawet urzędnicy skarbowi, którzy przecież mają mnóstwo innych sposobów na ściąganie zaległości - mówi pan Marcin.

Urzędnicy: i tak ściągniemy zaległości

Bożena Domino, naczelnik II Urzędu Skarbowego w Rzeszowie nie rwie jednak włosów z głowy.

- Rzeczywiście, będzie nam trochę trudniej egzekwować należności, ale to nie oznacza, że osoby, które nie płacą mandatów mogą czuć się bezkarnie. Proszę sobie wyobrazić, że ponad 80. proc. rocznych zeznań podatkowych ma nadpłaty, które zwracamy. Z tych kwot bez problemu można ściągnąć zaległości - tłumaczy B. Domino.
Ministerstwo Finansów na razie odmawia komentarzy. W biurze prasowym poinformowano nas wczoraj jedynie, że dalsze kroki w tej sprawie zostaną podjęte dopiero po wydaniu uzasadnienia do wyroku NSA.

Płacimy, ale nie wszyscy

W ubiegłym roku Polacy dostali mandaty na łączną kwotę 500 mln zł. Do budżetu państwa wpłynęło tylko 300 mln zł. Na mieszkańców Podkarpacia nałożono prawie 130 tys. mandatów, wartych 21,5 mln zł. Do tej pory zapłacono tylko 87,5 tys. z nich, na kwotę 14,5 mln zł. Pozostałe 7 mln zł egzekwują właśnie urzędy skarbowe, które dostają za to prowizję.