Był jednym z najlepszych i najbardziej utytułowanych pięściarzy Stali Rzeszów w latach 70-tych i 80 tych. Jako 20-latek zdobył swój pierwszy medal mistrzostw Polski, rok później w 1978 roku powtórzył ten wynik. W 1979 roku został wicemistrzem Polski, a rok później w Gdańsku mistrzem Polski. Potem jeszcze dwukrotnie zdobywał srebrne medale MP. Wszystkie medale świętował w kat. półśredniej.
Przełom lat 70-tych i 80-tych, to był jego najlepszy okres w karierze. W tym czasie pojechał na mistrzostwa Europy do Kolonii, wystąpił trzykrotnie w reprezentacji Polski, odnosząc dwa zwycięstwa, wygrał dwa razy Turniej im. Feliksa Stamma.
Po udanych lata w Rzeszowie przeniósł się do Igloopolu Dębica, gdzie również był bardzo znaczącą postacią.
- To był znakomity zawodnik, choć nie miał jakiegoś bardzo mocnego ciosu, to radził sobie bardzo dobrze. Walczył technicznie i był szybki. Doskakiwał do rywala, zadawał ciosy i odskakiwał – opowiada Zygmunt Szalacha, jeden z trenerów Stali Rzeszów w tamtych latach. - Olek nie był jak inni bokserzy. Miał inny charakter, był spokojny i cichy.
Zmarł w wypadku podczas prac przy swoim domu na osiedlu Miłocin w Rzeszowie. 24 marca skończył 65 lat i przeszedł na emeryturę.
Msza pogrzebowa odbędzie się dziś o godzinie 14 w kościele w parafii Bożego Ciała przy ul. Prymasa 1000-lecia w Rzeszowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Tata w klatce stawia córkę na nogi. To niesamowita historia.