Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie żyje Zdzisław Dziedzic. Był jasielskim radnym i prężnym społecznikiem

Jakub Hap
Jakub Hap
Jakub Hap
Jasło i okolice obiegła dziś smutna informacja o śmierci Zdzisława Dziedzica. Ceniony w jasielskiej społeczności samorządowiec i działacz społeczny, wieloletni przewodniczący zarządu osiedla Gądki zmarł w niedzielę, 30 stycznia. Miał 85 lat.

Choć Zdzisław Dziedzic życie związał z Jasłem, gdzie mieszkał przez wiele dekad, pochodził ze Święcan. To tam przyszedł na świat, 9 marca 1936 r.

- Siedmioklasową szkołę podstawową ukończył w Bieczu. Tu uczęszczał również do dwuletniej zasadniczej szkoły zawodowej (kierunek mechaniczny). W latach 1952 – 1953 pracował w Kopalni Nafty i Gazu w Foluszu. Później zatrudniony był w Przedsiębiorstwie Państwowym „Naftobudowa” Kraków – Grupa Robót Nr 3 w Jaśle, gdzie pracował do 1965 r. W międzyczasie podjął naukę w systemie zaocznym w Technikum Naftowym w Krośnie, w klasie o specjalności budowa maszyn. Dyplom technika budowy maszyn uzyskał w 1961 r.

- pisze Zdzisław Świstak w "Encyklopedii Jasła".

Na początku 1965 roku Zdzisław Dziedzic został pracownikiem Podkarpackich Zakładów Rafineryjnych im. Ignacego Łukasiewicza w Jaśle. Powierzono mu stanowisku zastępcy kierownika oddziału wykonawstwa inwestycyjnego.

- Później pracował na stanowisku mechanika na wydziałach: produkcji chemicznej, energetycznym, a następnie na wydziale sadz technicznych (1974-1986). Po rocznym urlopie zdrowotnym uzyskał prawo do renty. Był Honorowym Dawcą Krwi. Należał do NSZZ „Solidarność” od początku jego istnienia w Podkarpackich Zakładach Rafineryjnych. Był również członkiem Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” Rafinerii Nafty w latach 1989-1990 reprezentując emerytów i rencistów

- czytamy w "Encyklopedii Jasła".

Po przemianach ustrojowych Zdzisław Dziedzic najmocniej kojarzony był w Jaśle jako przewodniczący zarządu osiedla Gądki. Funkcję, objętą w 1990 roku, sprawował z dużym zaangażowaniem i sukcesami. To za jego kadencji wykonane zostało podwyższenie brzegów Wisłoki i Ropy na odcinku 4020 m - celem tych prac było zabezpieczenie okolicznych mieszkańców przed powodzią. Powodzią, której i on doświadczył na własnej skórze. Mieszkał wraz z rodziną tuż za kładką na Ropie.

Jako osiedlowy mógł pochwalić się szeregiem zasług. W latach 1992-1997 na Gądkach przeprowadzono gruntowny remont kapliczki pw. Matki Bożej Częstochowskiej. Kilka lat później, w 2000 r. dokonano tam telefonizacji i - jak pisze Zdzisław Świstak - rozpoczęto prace związane z zakładaniem wodociągu i kanalizacji. Spory wkład w te działania miał właśnie Zdzisław Dziedzic. To on był również inicjatorem oświetlenia ulic na osiedlu Gądki.

W 1998 r. zaczął pracować w samorządzie. W Radzie Miejskiej Jasła III kadencji pełnił funkcję wiceprzewodniczącego (1998-2002 r.), później współtworzył grono radnych V (2006-2010) i VI (2010-2014) jej kadencji (2006-2010).

Prężnie działał na rozmaitych polach.

- Był członkiem Komitetu Organizacyjnego Uroczystości Franciszkańskich w Jaśle. Aktywnie zaangażował się w prace organizacyjne i wykonawcze związane z postawieniem pomnika św. Antoniego przy ul. Mickiewicza w Jaśle. Podjął inicjatywę budowy szkoły podstawowej dla Osiedli Gądki i Rafinerii. Dla czterech ubogich rodzin – mieszkańców Gądek zorganizował remont domów. Jako wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Jasła zaangażowany był w pracach renowacyjnych Grobu Nieznanego Żołnierza w Parku Miejskim w Jaśle

- wymienia kolejne zasługi zmarłego Zdzisław Świstak.

Będąc już na emeryturze, Zdzisław Dziedzic musiał stawić czoła zarzutom dotyczących rzekomego popełnienia kłamstwa lustracyjnego, jakie usłyszał w 2012 roku. Po kilkumiesięcznym śledztwie, przeprowadzonym przez rzeszowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej został postawiony w stan oskarżenia. Zarzuty odnosiły się do czasów, w których był pracownikiem jasielskiej rafinerii. Kolaboracja rzekomego TW „Uczciwy” z bezpieką miała mieć początek w czerwcu 1971 r. Dowodem na nią były, według prokuratury, notatki Tadeusza B. - esbeka, który regularnie spotykał się z Dziedzicem na terenie zakładów rafineryjnych. Sam Dziedzic owych spotkań nigdy się nie wyparł, konsekwentnie podkreślając, że wynikały one z polecenia przełożonych i miały charakter wyłącznie służbowy.

- Tematami (...) rozmów były tylko i wyłącznie stan techniczny urządzeń i awarie, które miały miejsce na wydziale sadz technicznych

- tłumaczył w oświadczeniu wystosowanym do lokalnej społeczności za pośrednictwem mediów.

Mimo że oprócz wspomnianych notatek funkcjonariusza SB prokuratura nie dysponowała żadnym dowodem na agenturalność jaślanina, w 2014 r. Sąd Okręgowy w Rzeszowie uznał go kłamcą lustracyjnym. Dziedzic pogodził się z utratą mandatu radnego, jednak postanowił, że nie spocznie, póki nie dowiedzie swojej niewinności. Z marszu podjął decyzję o apelacji. Sąd apelacyjny podtrzymał wyrok I instancji. Pełnomocnik Dziedzica złożył kasację do Sądu Najwyższego, który uchylił niekorzystne dla Dziedzica orzeczenie - m.in. uznając, że w sprawie jaślanina zabrakło kilku przesłanek warunkujących wyrok skazujący w procesach lustracyjnych.

Zarzuty wobec byłego samorządowca ponownie rozpatrzyła rzeszowska „okręgówka”. Tym razem jednak nie dała im wiary. Choć prokurator IPN nie dał za wygraną, jego apelacja została odrzucona - 22 marca 2016 r. sąd apelacyjny podtrzymał wyrok uniewinniający Dziedzica.

Choć sprawa została definitywnie zakończona, w sercu pana Zdzisława na zawsze pozostawiła krwawą bliznę. A w głowie pytanie: dlaczego?

- Nie mieli żadnej podstawy, żeby mi to robić. Żadnych teczek, podpisów, pokwitowań... Gdy usłyszałem zarzuty, pojawił się szok, ale byłem przekonany, że ten horror szybko się zakończy, bo przecież byłem czysty. Tymczasem zrobiono ze mnie kłamcę, oczerniono mnie w oczach ludzi. Przeżyłem cztery lata męki, straciłem mandat radnego, nie spałem po nocach. To jest nie do pomyślenia, żeby w demokratycznej Polsce sąd uwierzył byłemu esbekowi, nie mówiąc już o tym, że przewodniczącym składu sędziowskiego, który mnie skazał, był były pierwszy sekretarz w Jaśle… Cieszę się, że wreszcie zapadł sprawiedliwy wyrok, ale tych wielomiesięcznych nerwów nikt mnie ani mojej rodzinie nie wróci

- wyznał nam załamującym się głosem, gdy rozmawialiśmy w 2016 roku.

Pogrzeb śp. Zdzisława Dziedzica odbędzie się we wtorek, 1 lutego. Po mszy świętej żałobnej w sanktuarium św. Antoniego (kościół ojców franciszkanów), która rozpocznie się o godzinie 13 (12.30 - różaniec), ciało zmarłego złożone zostanie w grobie na Nowym Cmentarzu w Jaśle.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto