Spotkanie w Gandawie na pewno przejdzie do historii. I to nie tylko dlatego, że te dwa zespoły po raz pierwszy staną naprzeciw siebie w oficjalnym meczu. Oba kluby po raz pierwszy przebrnęły przez fazę grupową i znalazły się w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Piłkarze z Wolfsburga wygrali swoją grupę, mając dwa punkty przewagi nad drugim PSV Eindhoven i eliminując z tych rozgrywek Manchester United oraz CSKA Moskwa. Gent natomiast, aby dojść do tej fazy musiało zmierzyć się z Olympique Lyon, Valencią oraz Zenitem. W końcowe tabeli przegrało jedynie z Rosjanami. Było to pewnego rodzaju zaskoczeniem, gdyż przed rozpoczęciem rozgrywek Belgowie skazywani byli raczej na pożarcie. Na tym jednak polega piękno futbolu. Czy i dzisiaj podopieczni Heina Vanhaezebroucka będą mogli cieszyć się ze zwycięstwa?
Byłaby to premierowa wygrana Gent z Niemcami na własnym boisku. Jak dotąd zmierzyli się tutaj z zespołami z Bundesligi czterokrotnie, ale tylko dwa razy zdołali wywalczyć remis. Co ciekawe, jedynie w jednym z tych spotkań w ogóle zdobyli bramkę. Czy dzisiaj uda im się przerwać tę niekorzystną serię? Wydają się być na bardzo dobrej drodze, gdyż w aktualnej edycji Ligi Mistrzów nie było spotkania, w którym golkiper rywali nie musiał wyciągać piłki z siatki.
Belgowie nieźle wyglądają także w rodzimej lidze. Po 26. kolejkach na swym koncie zebrali 55 punktów dzięki czemu piastują pozycje lidera. Na plecach czuć mogą jednak oddech Clubu Brugge, który pokonując przed tygodniem Gent pokazał, że o pierwsze miejsce walczyć będzie do końca. Dla drużyny z Gandawy szczęśliwszą okazał się już ostatni piątek, kiedy to pewnie, 2:0 pokonali Royal Excel Mouscron. Ostatni weekend pozytywnie będą wspominać także wszyscy związani z Wolfsburgiem. Niemcy bowiem po raz pierwszy od 21 listopada, to jest od ośmiu kolejek, zdobyli w rozgrywkach Bundesligi pełną pulę punktów. Po golach Juliena Draxlera oraz Robina Knoche pokonali u siebie Ingolstadt 2:0. To zwycięstwo nie tylko pomogło im utrzymać się na ósmym miejscy w tabeli, ale przede wszystkim wlało w serca piłkarzy tak bardzo potrzebną pewność siebie. Ta na pewno przyda im się i dziś.
Zwłaszcza, że będą musieli poradzić sobie bez sporej liczby kontuzjowanych zawodników. Jednym z nich jest podstawowy bramkarz, Diego Benaglio. Prawdopodobnie, tak jak w ligowych starciach, zastąpi go Koen Casteels. Zespołu Dietera Heckinga w Belgii najprawdopodobniej nie wspomogą także Bas Dost, Josuha Guilavogui oraz Carlos Ascues. Skompletowanie składu wydaje się być prostsze dla Heina Vanhaezeborucka, który nie może skorzystać jedynie z Petera Olayinki oraz Hannesa van der Bruggena. Pozostali z jego podopiecznych gotowi są do gry. Nie powinno być więc żadnych niespodzianek w pierwszym składzie gospodarzy. Zwłaszcza, że jak dotąd praktycznie się on nie zmienia. Do tej pory w rozgrywkach Ligi Mistrzów belgijski szkoleniowiec na murawę wypuścił jedynie 17 ze swych podopiecznych. Niewiele bardziej rozrzutni przy ustalaniu meczowych składów okazali się Niemcy, których na boisku reprezentowało do tej pory 18 zawodników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?