Niebezpieczne ulice

Tylko od początku tego roku na ulicach Rzeszowa odnotowano 60 wypadków, w których zginęło 7 osób, a 77 zostało rannych.
- Sporo wypadków obserwujemy na ulicach o największym natężeniu ruchu, ale tak naprawdę tylko osiedlowe uliczki są w miarę bezpieczne - mówi nadkom. Edward Kozicki, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. - Całe miasto, po którym jeździ coraz więcej samochodów, jest niebezpieczne, jeśli na drodze pojawi się brawurowy i niecierpliwy kierowca.
Z policyjnych satystyk wynika, że jedna trzecia tegorocznych wypadków miała miejsce na 4 rzeszowskich ulicach, które są jednocześnie drogami tranzytowymi, a więc o największym nasileniu ruchu. Na nich właśnie, od stycznia ranne zostały aż 32 osoby.
- Statystyki od początku roku i tak nie wypadają źle - twierdzi podkom. Waldemar Pieniowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. - Ale to dopiero początek sezonu niedzielnych kierowców. Wyjeżdżają samochodem, kiedy skończy się zima, a warunki pogodowe są idealne do jazdy. Brak im jednak wyczucia i ostrożności, jaką mają ludzie codziennie zasiadający za kółkiem. Na dodatek na drogach jest coraz więcej rowerzystów. To naprawdę poważny problem. Mają prawo do korzystania z ulic, ale ich życie jest zagrożone. Tylko w maju na Podkarpaciu zginęło 8 cyklistów.