Niedaleko Rzeszowa powstał park linowy i pole do paintballa

Siedemnaście przeszkód zamontowano w bukowym lesie. Trasa przebiega na wysokości od dwóch, do kilkunastu metrów. Jest trudna. Na jej bezpieczne pokonanie trzeba zarezerwować ok. 40 minut.

Z góry na linie

- Mimo tego korzystają z niej także amatorzy, którzy do tej pory nie mieli do czynienia z tego typu atrakcjami. Przed wyjściem na górę wszystkich gości szkolimy i wyposażamy w sprzęt gwarantujący bezpieczeństwo. Instruktor cały czas czuwa, aby nikomu nic się nie stało. Mimo tego w przyszłym roku zbudujemy także trasę dla dzieci, osadzona znacznie niżej - zapewnia Lech Walicki, współwłaściciel kompleksu "Leśny Tabor".

Od ubiegłego tygodnia w parku linowym można zjechać także na podwójnej kolejce tyrolskiej.

- To dwie liny zawieszone na wysokości ok. 10 metrów nad stokiem narciarskim. Obie mają po ok. 90 metrów. Aby wystartować, trzeba wyjść po drabince na drzewo i podpiąć się pod kołowrotek podwieszony do liny. Potem jedziemy w dół, przystając tylko raz, w połowie dystansu - tłumaczy Lech Walicki.

Lada dzień w pobliżu zbocza zacznie działać także duże pole walki przeznaczone dla miłośników paintballa. Właściciele "Leśnego Taboru" ustawili na nim już m.in. stary autobus, który obok specjalnie zbudowanego bunkra posłuży jako schronienie dla uczestników walk.

W Rzeszowie na wiosnę?

Cały czas trwają także przygotowania do budowy parku linowego w Rzeszowie. Trzy tory przeszkód, dla dzieci i dorosłych mają powstać tu na wiosnę.

- Na razie załatwiamy formalności, których jest cała masa, a trzeba uporać się z nimi, aby zacząć budowę. Koncepcja parku jest już gotowa - mówi Paulina Bedrejczuk, właścicielka firmy, która wybuduje park w Rzeszowie.

Na Podkarpaciu profesjonalne parki linowe działają jeszcze m.in. w Kielnarowej, Arłamowie, Kamionce, Jasionce i Myczkowcach.