Niedzielne wybory będą bardzo kosztowne

Chociaż niedzielne wybory rozpoczynają się o godz. 6 rano, członkowie komisji wyborczych przygotowują się do nich już od kilku dni. W okręgu rzeszowsko tarnobrzeskim obsłuży je 986 komisji – łącznie 8779 osób. W przemysko – krośnieńskim w 823 komisjach zasiądzie 3880 członków. Będą to wyborcy zgłoszeni przez pełnomocników wyborczych. Jednego członka w każdej komisji zgłaszali wójt, burmistrz lub prezydent miasta.

- Przewodniczący komisji wyborczych zarobią po 200 zł, zastępcy 180 zł, a członkowie 160 zł. Pracy jest jednak bardzo dużo, dlatego w niektórych miejscach chętnych do komisji brakowało i skład trzeba było uzupełniać. Ale były i takie, gdzie ze względu na duże zainteresowanie składy były losowane – mówi Roman Ryniewicz z, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Rzeszowie.

Przewiduje, że względu na skalę wyborów, niektóre komisje będą pracowały nawet do poniedziałkowego południa. - Są obwody, jak np. w centrum Rzeszowa, gdzie uprawnionych do głosu jest 2000 osób. Przewertowanie tylu kilkunastostronicowych kart, zajmie komisjom całą noc – mówi Roman Ryniewicz

To właśnie diety dla pracowników komisji będą największym obciążeniem budżetu państwa. Krajowe Biuro Wyborcze szacuje, że w skali kraju pochłoną 42 mln zł. Na Podkarpaciu ponad 2,15 mln zł.

Aż 30 mln zł to z kolei ogólnopolski koszt druku kart wyborczych. W okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim spośród 1,24 mln mieszkańców prawo wyborcze przysługuje 810 tys. osób.

- Po tyle kart zostanie wydrukowanych zarówno na wybory do sejmu, jak i senatu – mówi dyrektor Ryniewicz.
Okręg krośnieńsko – przemyski to 583 tysiące kart sejmowych i tyle samo senackich. Wyborców jest tu ponad 715 tysięcy. Po 500 zł za swoją pracę dostaną członkowie 10-osobowych, okręgowych komisji wyborczych, których na Podkarpaciu będzie dwie: w Rzeszowie i Krośnie.

Niedzielne głosowanie będą już trzecim tak dużym wydatkiem w tym roku. Majowe wybory prezydenckie kosztowały ok. 166 mln zł. Wrześniowe referendum ok. 100 mln zł.