Niedźwiadki Chemart Przemyśl nie miały łatwo w Gliwicach, ale wróciły do wygrywania

Po przegranej z Mickiewiczem Katowice przemyślanie pojechali na Śląsk nieco poprawić sobie humory. Sztuka się powiodła, choć gospodarze łatwo pola nie oddawali. Weszli w mecz wynikiem 10:4 i choć nasz zespół z czasem lepiej ustawił celowniki, mecz był bardzo wyrównany. Wynik kończący kwartę był siódmym remisem, który zapalił się na tablicy w tej części gry.

W II ćwiartce zespół znad Sanu nadal nie mógł wejść na szybsze obroty, ale wydawało się, że pod kwadransie gry opór miejscowych zaczyna słabnąć. Po rzutach Bartosza Bala Niedźwiadki prowadziły 38:32. Odjazd jednak nie nastąpił, gliwiczanie się odgryzali i na dużą przerwę zeszli zeszli z umiarkowaną stratą (39:44).

Po wznowieniu gry nasza drużyna miała coraz więcej do powiedzenia, jej przewaga zaczęła się zbliżać do poziomu 10 punktów, a w 27. minucie, po trafienie Kacpra Majki, przekroczyła ten stan (59:48). Za chwilę zza łuku wycelował Maciej Puchalski, potem do głosu doszli gospodarze, ale dzięki trójce Radosława Skubińskiego zaliczka gości wynosiła po trzech odsłonach 14 „oczek” (67:53).

Na początku IV kwarty GTK szybko „zeszło” na 10 punktów, ale Puchalski, Egner i Serwański dziurawili kosz i nasz zespół kontrolował wynik, który rzutami wolnymi ustalił Puchalski.

GTK AZS Gliwice - Niedźwiadki Chemart Przemyśl 73:87 (22:22, 17:22, 14:23, 20:20)

GTK AZS: Maciejak 15 (1x3, 6 as., 3 str., 3 prz.), Korczyk 5, Busz 7 (3 str.), Jopek 13 (8 zb.), Krzych 26 (3x3) oraz Urbaniak 0, Marciński 2, F. Maciejewski 5, Kurowski 0, Domżoł 0, Kogut 0. Trener M. Kloziński.

Niedźwiadki Chemart: Bal 16 (7 zb., 4 as., 2 bl.), Serwański 8 (5 as., 3 str.), Egner 10 (7 zb.), Janczak 13 (3 bl.), K. Majka 3 (7 as., 4 str.) oraz M. Puchalski 23 (1x3), Lunguana 0, Kulikowski 4, Kucharski 7, Skubiński 3 (1x3), Complak 0. Trener Daniel Puchalski.