Niedźwiedź nocą odwiedził leśniczówkę w Krzywem i doszczętnie rozebrał przydomową oczyszczalnię ścieków

- Leśniczy i jego żona słyszeli w nocy jakieś odgłosy, że coś się porusza po podwórku. Pomyśleli, że może to jakiś kot

– opowiada leśniczy Mateusz Świerczyński z Nadleśnictwa Cisna.

Dodaje, że to nie jedyne zniszczenia po nocnej wizycie misia. Drapieżnik wyrwał całą skrzynkę elektryczną i podziurawił swoimi wielkimi pazurami basen dla dzieci. - Zemścił się nawet na piłce dla dzieci - dodaje Świerczyński.

„Dajcie namiar na niego. Planuję remont łazienki” – czytamy w jednym z komentarzy na FB.

Jak się okazuje, to nie pierwsza wizyta misia u leśniczego w Krzywem. Na jednym z udostępnionych przez Nadleśnictwo Cisna filmów można zobaczyć, jak leśniczy z Krzywego wychodzi ze swojego domu, a na tarasie… wita go niedźwiedź. Zimna krew i doświadczenie pracownika nadleśnictwa pozwoliło odgonić nieproszonego gościa.

Z kolei 17 lipca w Łopience (teren Nadleśnictwa Cisna) niedźwiedziowi spodobał się bardzo zaparkowany przez turystów samochód. Postanowił się dostać do bagażnika, mimo że nie miał kluczyków. A skusił go do tego zapach jedzenia, które zostawili w aucie turyści.

Łasuch musiał jednak obejść się smakiem. Nie dał rady otworzyć bagażnika. Udało mu się tylko oderwać i połamać tylny zderzak pojazdu. Pewnie z wściekłości, że właściciele nie zostawili kluczyków.

I „tylko plastik mu został między zębami” – czytamy w jednym z komentarzy na FB.

Zobacz też: Czy ten niedźwiedź wyrzuca śmieci? Jest sprytniejszy niż może się wydawać!