Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niektórzy wygrywają w totka, a ja wylosowałam Ojca Świętego!

Paulina Sroka
Karolina Kania: To jedno z moich ulubionych zdjęć. Widać na nim, jak bardzo byłam przejęta spotkaniem z Ojcem Świętym.
Karolina Kania: To jedno z moich ulubionych zdjęć. Widać na nim, jak bardzo byłam przejęta spotkaniem z Ojcem Świętym. Paulina Sroka
- Moje sukcesy to zasługa naszego papieża - zapewnia Karolina z Dębicy, która miała niezwykłe szczęście spotkać Ojca Świętego.

- Chociaż wiedziałam, że to wielki człowiek, czułam, jakby błogosławił mnie ktoś bardzo bliski. Jakby Ojciec Święty był moim ukochanym dziadziem - wspomina audiencję u papieża Karolina Kania z Dębicy.

Audiencja odbyła się 30 maja 2001 roku. Kilka miesięcy wcześniej Karolina, jako 11-letnia dziewczynka, przyłączyła się do pisania międzynarodowego listu adresowanego do Jana Pawła II. Pomysłodawcą akcji był nowosądecki artysta plastyk Stanisław Szarek. Chciał, żeby dzieci z różnych stron świata powierzyły Ojcu Świętemu swoje marzenia i nadzieje na XXI wiek.

3 kilometry życzeń

W akcji uczestniczyły setki dzieci z 50 krajów, m.in. z Polski, Hiszpanii, Niemiec, Czech, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych.

- Pisaliśmy np., że nie chcemy więcej wojen, pragniemy, żeby nikomu nie działa się krzywda, żeby wynaleziono lekarstwa na każdą chorobę - wspomina Karolina.

Powstał w ten sposób wspólny list mierzący ponad… 3 kilometry. Wkrótce okazało się, że do Watykanu doręczą go młodzi mieszkańcy Dębicy i Nowego Sącza, bo to oni najliczniej zaangażowali się w przedsięwzięcie. Wśród szczęśliwców znalazła się Karolina.

Karteczka z papieżem

Dzień przed audiencją, już w Rzymie, odbyło się losowanie dwójki dzieci, które osobiście miały przekazać list Ojcu Świętemu.

- Ja losowałam przedostatnia. Zaniemówiłam, gdy wyciągnęłam karteczkę z napisem: "Papież". To było wielkie szczęście - opowiada Karolina. Przed spotkaniem towarzyszył jej ogromny stres.

- Ale nerwy zniknęły, gdy tylko zaczęliśmy rozmawiać. Chociaż wiedziałam, że to wielki, bardzo ważny człowiek, czułam, jakby błogosławił mnie ktoś bardzo bliski. Jakby Ojciec Święty był moim ukochanym dziadziem - wzrusza się.

W jej pamięci utkwił serdeczny i ciepły głos papieża, który dziękował za podarunek.

Sukcesy w prezencie od błogosławionego

Karolinie trudno uwierzyć, że prowadziła sympatyczną pogawędkę z osobą, która jest dzisiaj wśród błogosławionych, a lada dzień zostanie wyniesiona na ołtarze.

- Ta kilkuminutowa rozmowa z Ojcem Świętym dała mi potężną dawkę siły i wiary - uważa 24-letnia dziś kobieta. I nie ma wątpliwości, że ten zastrzyk pozytywnej energii pomaga jej realizować życiowe plany.

- Uczę się w Wyższej Szkole Prawa i Administracji w Rzeszowie i od samego początku, regularnie, zostaję najlepszym studentem wydziału prawa na moim roku. Jestem prezesem Koła Naukowego Cywilistów i wiceprezesem Kliniki Prawa WSPiA. W zeszłym roku wygrałam studencki konkurs krasomówczy w rzeszowskim sądzie okręgowym, a w tym roku będę się bronić u wiceministra Skarbu Państwa, u profesora Zdzisława Gawlika. Moje sukcesy to zasługa Ojca Świętego - uśmiecha się Karolina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24