Ach, co to był za mecz. Pierwsze dwa sety to popis rzeszowskiej drużyny. Trzeci bez historii dla Skry. Czwarty najbardziej zacięty i emocjonujący. Tie-break dla podopiecznych Alberto Giulianiego, którzy dali z siebie 100 procent. W nagrodę wyprzedzili w tabeli Skrę, która także zagrała dobre spotkanie. Był to mecz dwóch godnych siebie rywali. Trwał ponad 2,5 godziny.
Rzeszowskie otwarcie
Pierwszy set był popisem Asseco Resovii. Nasza drużyna tak świetnie jeszcze w tym sezonie chyba jeszcze nie grała. Dominowała na boisku. Wszystko zaczynało się do znakomitej zagrywki. Resoviacy rozpoczęli z animuszem prowadzili 4:0 i 5:2. Duża w tym zasługa Karola Butryna, który zagrywał jak z armaty. Piłka po jego serwie na 4:0 szybowała z prędkością 127 km na godzinę. Po zagrywce Rafała Buszka było 9:5, a atakach niezawodnego Butryna 10:5 i 12:7. Skra szukała sposobu na powstrzymanie rywali, ale nie znajdowała go; stać ją było tylko na zmniejszanie dystansu do trzech punktów. Klemen Cebulj zablokował Dusana Petkovicia na 17:13. Po dwóch błędach Milada Ebadipoura resoviacy przeważali 19:14. Timo Tammemaa zablokował Bieńka na 21:15. Cebulj z przechodzącej piłki zaatakował na 22:15. Wszystkie wymiany i kontry wygrywali nasi siatkarze, którzy bardzo dobrze spisywali się także w defensywie.
Druga partia ponownie zaczęła się od wysokiej przewagi gości, którzy ani przez moment nie obniżali poziomu w każdym elemencie, zwłaszcza na zagrywce. Po kolejnym asie Cebulja było 6:1, a ataku Buszka 7:2. Punktowali kolejno: 8:5 Jendryk, 10:7 Butryn, 11:8 Cebulj. Szybko na tablicy pojawił się wynik 16:9, a stało się to za sprawą Cebulja posyłającego z zagrywki prawdziwe pociski na bełchatowską stronę. Skra starała, ale była bezsilna. Po zagrywce Fabiana Drzyzgi notowano 20:12. Na 22:13 poprawił Jendryk. Dzieła dokończył na zagrywce emanujący siłą i precyzją Butryn.
Powrót Skry
Trener Michał Mieszko Gogol, który wraz ze swoim zespołem stanął pod ścianą i przed trzecim setem wykonał kilka zmian. To był set gospodarzy. Na początku zrobiło się na boisku nerwowo. Gra Skry nabierała rumieńców, animuszu i coraz większej jakości; gospodarze po ładnych akcjach prowadzili 5:3 i 8:5. Po zagrywce Sandera było 10:6 dla miejscowych, którzy coraz bardziej się nakręcali. Norbert Huber zaserwował na 12:7. Ebadipour zaatakował na 13:8. Resovia całkowicie spuściła z tonu w przyjęciu, na zagrywce i w ataku. Po bloku Karola Kłosa na Buszku ekipa z Bełchatowa przeważała 15:8 i dominowała także w kolejnych akcjach (18:10, 19:11, 20:11). Świetnie grał Sander. Resoviacy już do końca „schowali się” w cień i pozwolili grać przeciwnikom.
Czwarta odsłona była niesamowita; takich zwrotów akcji mało kto się spodziewał. Grały nerwy i emocje. Trener Gogol też nie wytrzymał i otrzymał czerwoną kartkę (7:7). Po bardzo długiej akcji, sfinalizowanej przez Ebadipoura oraz zablokowaniu Cebulja, team z Bełchatowa przeważał 12:8 i 13:10, 16:12. Resovia ruszyła w pościg. Tammemaa zagrał asa (16:15). Buszek wyrównał na 17:17. Po asowej zagrywce Drzyzgi było 18:17 dla Resovii, a bloku Cebulja 20:19.Petković wszedł i zdobył dwa punkty z zagrywki (22:20). Cebulj wyrównał na 23:23. To jednak Skra zadała decydujące dwa ciosy. W Resovii brakowało skuteczności Butryna.
Na loterii lepszy Rzeszów
Tie-break rozpoczął się od 5:3 dla Skry. Kiedy zespoły zmianiały się stronami 8:7 przeważała rzeszowska drużyna, ktora nie oddała już inicjatywy. Po atakach Cebulja przeważała 10:7 i 11:9. Ebadipour nie trafił w boisko i naszą drużynę od szczęścia dzieliły tylko dwa oczka. Meczbola potężnym zbiciem dał Resovii Butryn. Ostatni punkt podarował gościom Petković zagrywając w siatkę.
Było na co patrzeć. Swój 500. mecz w PlusLidze zwycięstwem uczcił Paweł Woicki.
PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia 2:3 (17:25, 16:22, 25:16, 25:23,11:15)
Skra: Łomacz 1, Ebadipour 20, Sander 20, Kłos 8, Bieniek 5, Petković 8, Piechocki (libero) oraz Filipiak 6, Mitić, Katić, Huber 7, Milczarek (libero). Trener Michał Mieszko Gogol.
Resovia: Drzyzga 4, Cebulj 20, Butryn 18, Tammemaa 10, Jendryk 12, Buszek 7, Potera (libero) oraz Mariański (libero), Domagała, Woicki, Szerszeń, Krulicki. Trener Alberto Giuliani.
Sędziowali: Paweł Burkiewicz i Jacek Litwin.
MVP: Klememn Cebulj.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]
- Tamara Arciuch pokazała syna. Znacie go z telewizji, choć bardzo się zmienił [FOTO]