Niespodziewany zwrot w radzie miasta. Radni Rozwoju Rzeszowa otwarci na dyskusję z opozycją

Rozwój Rzeszowa, czyli klub zbudowany przez zwolenników prezydenta od lat jest w rządzącej miastem większości. Jak dotychczas jego radni seryjnie popierali uchwały szykowane na sesję przez służby Tadeusza Ferenca. A w razie sprzeciwu ze strony opozycji zaciekle bronili racji prezydenta.

Najwięcej kontrowersji zawsze budziły uchwały dotyczące zabudowy miasta, która zdaniem architektów wymknęła się już spod kontroli, jest chaotyczna i realizowana bez poszanowania podstawowych zasad dobrego sąsiedztwa i rozsądnego planowania. To dlatego radni PiS i PO wielokrotnie apelowali o przyjęcie planów zagospodarowania dla najważniejszych w mieście działek. Niestety najczęściej po stronie urzędu miasta i radnych prezydenta brakowało w tej kwestii dobrej woli i wygrywały pomysły deweloperów.

Obserwatorzy wtorkowej sesji przecierali oczy ze zdumienia, kiedy reprezentujący Rozwój Rzeszowa Konrad Fijołek wyszedł z inicjatywą ochrony terenów zielonych nad Wisłokiem przed chaotyczną zabudową. To na jego wniosek radni zajęli się uchwałą w sprawie stanowienia o kierunkach działania prezydenta Rzeszowa w zakresie podjęcia działań z obszaru planowania przestrzennego.

- Chcemy m.in. zorganizować konkurs na zaplanowanie terenów na prawym brzegu Wisłoka, między zaporą, a mostem Zamkowym. Chcielibyśmy także pomóc fachowcom z Biura Rozwoju Miasta w tej kwestii, na przykład zabezpieczając pieniądze na narzędzia dla nich. A także wybudować park na prawym brzegu zalewu, w rejonie ulicy Grabskiego

- mówi Konrad Fijołek z Rozwoju Rzeszowa, wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa.

Prezentując swoje zamiary zaznaczył podczas sesji, że ta uchwała odwołuje się także do propozycji zgłaszanych wcześniej przez... klub PiS. I zaprosił do dyskusji i wspólnego działania wszystkich radnych.

- To jest kampania wyborcza. Albo bawimy się w kampanię, albo pracujemy. Konrad przejrzał nasze wypowiedzi i teraz mówi o tych inwestycjach. To szyderstwo - zarzucił Konradowi Fijołkowi Marcin Fijołek z PiS.

Poparli go inni radni prawicowego klubu. Robert Kultys, jeden z liderów PiS w Radzie Miasta Rzeszowa sytuację nazwał kuriozalną.

- Jestem zaskoczony, że Konrad Fijołek zgłosił taką uchwałę. Ona jest zrobiona na kolanie, nawet nie dostarczono jej do radnych, nie mówiąc o tym, że trzeba ją przedyskutować. Cieszę się, że Konrad wreszcie podjął temat, o którym mówi nasz klub od lat. Cieszę się, może to jest tak, że niektórzy w końcu mogą powiedzieć szczerze co myślą, po ustąpieniu prezydenta

– powiedział Robert Kultys.

W podobnym tonie wypowiedział się Marcin Deręgowski z PO, który zauważył, że bez prezydenta radni Rozwoju Rzeszowa wypowiadają się inaczej.

- Oczywiście, zgadzam się z radnym Kultysem. Uchwała przygotowana jest na szybko, bo Biuro Rozwoju Miasta nie ma polecenia, aby coś w tej kwestii zrobić. Oszczędzimy miesiąc, bo do kolejnej sesji już przygotuje się przystąpienie do planu zagospodarowania. Szczegóły relacji między zielenią a zabudową w tym miejscu niech ustalą planiści. Trwają prace nad studium, które zakłada tu zieleń na całym terenie. Chodzi o to, aby uchwalenie planu nie było sprzeczne ze studium. Nie zrobimy planu, zanim nie zmienimy studium, a do zmiany studium musi być zielone światło. Wszystko musi trochę potrwać, ale od czegoś trzeba zacząć - odpowiedział Konrad Fijołek.

Rada miasta ostatecznie zagłosowała za przyjęciem dokumentu, który ma pozwolić uporządkować plany zagospodarowania terenów na prawym brzegu Wisłoka, między zaporą, a mostem Zamkowym. Sprawą zajmą się miejscy planiści, planowane jest także zorganizowanie konkursu architektonicznego na pomysł wykorzystania terenów. Inne inwestycje, które mają być realizowane w czasie kiedy miastem będzie rządzić komisarz, radni omówią prawdopodobnie podczas nadzwyczajnej sesji.