Niesprawna wentylacja w kamienicy w Przemyślu może doprowadzić do tragedii

Pani Teresa ma 75 lat. Do kamienicy przy ul. Kopernika wprowadziła się w 1990 r. Była zadowolona z mieszkania do chwili zakończenia remontu w 1999 r. Wtedy zaczęły się problemy wszystkich lokatorów.

- Przez okna leje się woda i zalewa mieszkania. Musimy parapety i podłogi nakrywać szmatami - mówią mieszkańcy.

Największym problemem jest jednak dym wydobywający się z kratek wentylacyjnych i kuchni, który osiada na meblach i wdziera się do płuc.

- Dwa lata temu malowałam ściany, dziś są już całe czarne - żali się starsza kobieta.

Interweniowała straż pożarna

W 2005 r. mieszkanie było tak zadymione, że pani Teresa wezwała straż pożarną. W zaświadczeniu wydanym przez strażaków czytamy: "Dowodzący akcją stwierdził, że dym zasysany był przez kanał wentylacyjny z komina. Przypuszczalna przyczyna zdarzenia - niewłaściwe działanie wentylacji".

Od tego czasu kobieta toczy bój z Przedsiębiorstwem Gospodarki Mieszkaniowej o usunięcie usterek.

- Czuję się ignorowana. Na wszystkie moje skargi, słyszę "a co my możemy?". W końcu przyjdzie mi tu umrzeć. Mam astmę, muszę zażywać inhalator - opowiada pani Teresa.

PGM: usterki zostaną usunięte

Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, które jest administratorem budynku, twierdzi, że zdaje sobie sprawę z sytuacji i obiecuje remont.

- Zostaną założone kwaso - i żaroodporne wkłady kominowe, które poprawią drożność wentylacji. Zrobimy to najwcześniej jak się da. Ta sprawa była zgłaszana już wcześniej, ale po prostu brakuje nam pieniędzy nawet na najpilniejsze remonty - mówi Krzysztof Majcher, wiceprezes PGM.