Niezastąpiony "Bilu"

Orlęta z kolei po słabym początku wygrywały mecz za meczem. Bohaterem rzeszowian był najstarszy w zespole Maciej Biliński.

Przez pierwsze pół godziny na boisku niewiele się działo. Więcej z gry mieli gospodarze, ale poza strzałem Bilińskiego zza pola karnego po, którym piłka poszybowała tuż nad poprzeczką, nie było się czym zachwycać.

Jęk zawodu zabrzmiał w 31. minucie "Bilu" ponownie zdecydował się na strzał z dystansu. Piłka odbiła się od poprzeczki tak mocno, aż bramka zadrżała, ale gola nie było. W końcówce pierwszej połowy na stadionie pojawili się fani gości, to nieco ożywiło Orlęta. Bliski zdobycia prowadzenia dla swojego zespołu był Damian Panek, ale będąc dwa metry od bramki nie trafił w dośrodkowaną przez Daniela Szewca piłkę.

O sporym pechu może mówić Sławomir Przybyła, który zaraz po wejściu na boisko stracił piłkę, po tej sytuacji goście wyszli z kontrą i objęli prowadzenie. Przyjezdni nie cieszyli się nadto długo, gdyż kilkanaście minut później Biliński dwoma trafieniami odwrócił losy meczu. Napastnik Resovii mógł się pokusić o hat-tricka, ale w kolejnej akcji zatrzymał go golkiper gości. Radzynianie próbowali się odgryźć, ale ich akcje były niemrawe nie miały zbyt wielkich szans powodzenia.
RESOVIA - ORLĘTA RADZYŃ PODLASKI 2-1 (0-0)
0-1 Piotrowicz (58), 1-1 Biliński (70-wolny, z 25 metrów po faulu na Rajzerze), 2-1 Biliński (72-głową, dośrodkowanie Hajduka).

RESOVIA: Pietryka 6 - Pydych 6, Rajzer 6, Bogacz 5, Polak 6 - Jakubowski 6 (63. Grabowski), Domoń 3, Bąk 4 (78. Mita), Walaszczyk 4 (57. Przybyła) - Biliński 8 (87. Oślizło), Hajduk 6.

ORLĘTA: Stężała 5 - Prokopów 3 (74. Skorupski), Kaczorowski 4, Ptaszyński 5 (85. Osiak), Budzyński 3 (46. Bojarczuk 3) - Szewc 4, Chyła 3, Pliszka 4, Piotrowicz 5 - Pacholarz 3, Panek 4.

SĘDZIOWAŁ: Arkadiusz Starobrat (Warszawa). ŻÓŁTE KARTKI: Bogacz - Budzyński, Bojarczuk, Skorupski. WIDZÓW: 900 (30 z Radzynia Podlaskiego).