Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezbyt jurny Rzeszów, sprośne Garby, lubieżna Majscowa, czyli zdrada po podkarpacku

Andrzej Plęs
123rf
Ponad 1100 osób z województwa podkarpackiego, głównie mężczyzn, umawiało się na pozamałżeński seks za pośrednictwem globalnego portalu randkowego Ashley Madison.

Ewenementem jest liczba członków randkowego portalu z małych miejscowości, takich jak: Grzęska pod Przeworskiem (18), Piskorowice pod Leżajskiem (11), Kończyce nieopodal Niska (23), Brzeżanka pod Strzyżowem (13). Na niewiele ponad 500 mieszkańców Majscowej (pow. jasielski) co dziesiąty dorosły korzystał z portalu. A w malutkich Garbach romans on line prowadziło aż 23 użytkowników.

WUSA dwie osoby popełniły samobójstwo i ruszyła fala rozwodów. Dzieję sie tak od lipca, kiedy hakerzy włamali się do serwisu randkowego Ashley Madison, wykradli dane ponad 30 mln użytkowników na całym świecie, po czym je opublikowali. Ashley Madison, gromadzący zazwyczaj żonatych i zamężne, promował się hasłem: "Życie jest krótkie. Wdaj się w romans". I wielu w ten sposób mocno skróciło sobie życie... małżeńskie. Na portalu zarejestrowało się w skali świata 64 mln użytkowników. Na potęgę randkowały Stany Zjednoczone, Argentyna i Europa, a z "mapy zdrad", sporządzonej przez hiszpańskich informatyków na podstawie ujawnionych danych wynika, że i Polakom (Polkom też) chuci nie brakuje. Hakerzy, którzy spenetrowali Ashley Madison, doliczyli się kilkadziesiąt tysięcy naszych rodaków. W zdecydowanej większości - panów.

W rozpasanej obyczajowo Warszawie ponad 6 tys. mieszkańców szukało przygód za pośrednictwem serwisu randkowego. Znacznie mniej jurny jest konserwatywny Kraków (ponad 1700 chętnych do randkowania). We Wrocławiu skłonnych do romansu jest prawie 1600 osób, niewiele mniej w Poznaniu (1340). Grubo poniżej tysiąca wiarołomców doliczyć się można w takich aglomeracjach jak Łódź, Gdańsk i Katowice. Ale już pod Jasną Górą w Częstochowie , która przecież aglomeracją nie jest, ponad 400 gotowych było cudzołożyć. Upadek moralności groźnie szerzy się na Śląsku, bo ponad 4000 Ślązaków chciało umawiać się on line na erotyczne przygody pozamałżeńskie.

Bogobojne Podkarpacie okazuje się być nie aż tak bardzo rozrzutne erotycznie, ale z "mapy zdrad" wyzierają niespodzianki. Bo dlaczego w maleńkiej wiosce co dziesiąty jej dorosły mieszkaniec został użytkownikiem "portalu zdrady małżeńskiej"? A w niewielkiej Korczynie jest prawie tyle samo skłonnych do skoku w bok, co w piętnastokrotnie większym Przemyślu?

Erotomania podkarpacka

Na Podkarpaciu z usług portalu korzystało 1101 osób, najwięcej w:
Rzeszowie - 332,
Przemyślu - 91,
Stalowej Woli - 87,
Mielcu - 84, Dębicy - 74,
Korczynie - 70,
Jarosławiu - 65,
Sanoku - 43.

Nasza wieś wcale nie jest bardziej moralna niż nasze miasto. Bo ledwie 332 użytkowników Ashley Madison z Rzeszowa to kropla w morzu... potrzeb erotycznych. Na niemal 200 tysięcy mieszkańców stolicy województwa te trzy setki internetowo randkujących to proporcje godne zakonu o zaostrzonym rygorze.

Gdzie takiemu Rzeszowowi do wsi Majscowe w gminie Dębowiec. W Majscowej, która liczy niewiele ponad 500 dusz, co dziesiąty dorosły mieszkaniec wpisał się na portal randkowy. A w tym gronie ze trzy panie. I takie rzeczy dzieją się w gminie, którą - z woli ludu - rządzi podkreślające wartości Prawo i Sprawiedliwość. Pani sołtys Majscowej nawet nie domyśla się, którzy z jej krajan skłonni są do wiarołomności małżeńskiej, a wykradzione przez hakerów dane mówią, że jest ich aż 44.

- Tu nie panuje żadna swoboda obyczajowa - broni współmieszkańców Elżbieta Bieńko. - I nic takiego się tu nie dzieje. To normalna miejscowość. Może ktoś się pod nas podszywa?

Na zabawach i dyskotekach w Majscowej żadne zberezeństwa się nie dzieją, bo zabaw i dyskotek tu się nie organizuje. Nie ma komu i dla kogo, bo młodzież stąd ucieka, zostali sami starzy ludzie, a tych trudno podejrzewać o erotomanię. Statystyki też nie wskazują na to, żeby Majscowa była skutecznie jurna, bo z braku dzieci trzeba było zamknąć miejscową szkołę. Pani sołtys podkreśla, że to już jest jakby dowód na to, że w Majscowej nie ma "potencjału" do tego rodzaju wynaturzeń obyczajowych. A jednak czterdziestu czterech się zalogowało.

- Sami się zastanawialiśmy nad tym, ale nie jesteśmy w stanie wskazać ani jednej osoby, która byłaby zainteresowana taką rozrywką - dziwi się pani sołtys. - Niech pan przyjedzie, zorganizujemy zebranie, przejdziemy się po sąsiadach, popyta pan. Nie potrafię powiedzieć, dlaczego te dane na nas wskazują. Może to młodzież zrobiła jakiś kawał?

Pani sołtys mówi, że wkoło góry i lasy, idealne miejsce na wypoczynek, ale na pomysł, by Majscową wypromować na kurort turystyki erotycznej - jest mocno sceptyczna. Bo Majscowa na drugą Tajlandię się nie nadaje.

Z Majscową może konkurować Korczyna pod Krosnem. Niewiele ponad 6 tys. mieszkańców, a chętnych do flirtu aż 70 osób, w tym trzy panie. Do znacznie większego Krosna stąd ledwie 10 kilometrów, a jednak w Krośnie hakerzy nie wyłapali ani jednego użytkownika Ashley Madison. Jakby się komuś znudziło życie erotyczne w Korczynie, może się kopnąć 20 kilometrów na wschód, bo w małych Górkach pod Brzozowem (ok. 1800 mieszkańców) czeka 11 chętnych. W tym jedna pani. Stąd już krok do Sanoka. Tu zapraszamy panie, bo wszystkich 45 użytkowników Ashley Madison to panowie. Od Sanoka na południe województwa portal nie znalazł ani jednego chętnego. Może się pojawią, kiedy w Bieszczady na poważnie zawita cyfryzacja.

Zachód bardziej jurny

Ashley Madison to kanadyjska sieć społecznościowa skierowana do osób w związkach, namawiająca do popełnienia zdrady. Za każdy kontakt z innym użytkownikiem portalu trzeba zapłacić.

Niby taki Strzyżów, a tyle gotowości do uciech. W Łękach Strzyżowskich na 1126 mieszkańców (ze starcami i dziećmi) 16 internetowych randkowiczów. Łęki są wyjątkowe na podkapackiej mapie zdrad małżeńskich, bo tylko w Łękach co czwarty z tej szesnastki to kobieta. Pobliska Brzeżanka ledwie na 350 dusz, ale 13 z nich zapisało się na Ashley Madison. Tyle samo, co w prawie szesnastotysięcznych Ropczycach. Za to Dębica to tylko pozornie gniazdo rozpusty. Niby 47 tysięcy mieszkańców, a jak przyjdzie co do czego, to nie ma z kim. Pewnie dlatego aż 74 dębiczan zdecydowało się szukać uciech przez AM. W tym cztery panie, które pewnie nie mają wzięcia na miejscu. Tarnobrzeżanie lepiej sobie radzą we własnym gronie, skoro w 50--tysięcznym mieście kontaktu z płcią przeciwną szukało on line ledwie 38. Bo w niewiele większej Stalowej Woli, co to od lat w wyborach parlamentarnych i samorządowych wybiera prawicę i jej wartości, już 87 osób logowało się na AM. Miejscowi będą tłumaczyć, że z serwisu randkowego korzystali tylko nieliczni tutejsi lewacy. Kobiety w tym robotniczym mieście nie mają lekko, skoro w tym gronie znalazło się 11, a może nawet 12 pań.

W Nisku Ashley Madison nie zarejestrował ani jednego chętnego, za to w odległej o 12 km wsi Kończyce - aż 23. Leżajsk też w ogóle nieerotyczny, ale wystarczy pojechać 10 km na wschód, a w Piskorowicach z liczbą 1300 mieszkańców możemy znaleźć dziesięcioro bardziej pobudzonych panów. Mielec jest aktywny nie tylko ekonomicznie: 84 jego mieszkańców szuka przygód erotycznych on line. W tej liczbie - prawie 10 pań.

Podróż erotyczna na wschód

Rzeszów powinien "się wstydzić": 332 zarejestrowanych w serwisie użytkowników na dwie setki tysięcy mieszkańców. Statystycznie lepiej wypada pobliska Wola Dalsza, bo tu uciech szukało przez Internet 21 osób, w tym trzy panie. Może ci bardziej jurni z Rzeszowa przenieśli się do Kraczkowej. Na 3700 mieszkańców 22 jest chętnych do skoku w bok.

Jarosław jakoś sobie radzi, czterdzieści tysięcy mieszkańców i tylko (aż?) 65 szukało przygód za pośrednictwem randkowego portalu. Przemyśl też nie jest jakoś specjalnie zainteresowany taką formą aktywności - tylko (lub aż) 91 użytkowników serwisu randkowego. W Przeworsku chętnych brak, za to trzy kilometry dalej - 18 zainteresowanych. Grzęska to niewiele ponad 2 tys. mieszkańców, spośród których 16 panów i 2 panie są gotowi odpowiedzieć na randkowe propozycje.

Kto wie, gdzie leżą Garby? Gdzieś na północny wschód od Lubaczowa, szukać w okolicach Cieszanowa. Kto wie, ilu mieszkańców liczą Garby? Prawie nikt nie wie. Za to Ashley Madison wie, że garbianie złaknieni są towarzystwa, bo aż 23 z nich szuka drogą randkowego portalu bratniej duszy. Trzy z tych dusz to dusze niewieście.

Mimo wysiłków garbian i majscowian to jednak północ i zachód województwa podnoszą Podkarpaciu notowania w serwisie Ashley Madison.

Blady strach

Ujawnienie danych użytkowników AM w Stanach Zjednoczonych wywołało falę pozwów rozwodowych, FBI akcję hakerów uznał za największy wyciek danych w historii. I bardzo niebezpieczny, bo użytkowników serwisu naraził na szantaż i wymuszenia. Także groźny dla bezpieczeństwa narodowego, bo wśród randkujących Amerykanów znalazło się kilka tysięcy amerykańskich żołnierzy i prominentnych pracowników takich firm jak Amazon, czy Boeing. W szok wprowadziła amerykańską opinię publiczną wiadomość, że z portalu korzystał przez dwa lata prokurator generalny Florydy. A ten, po ujawnieniu danych, publicznie kajał się i przepraszał. I zapewniał gorąco, że żony nigdy nie zdradził.

A świat okazał się wyjątkowo ciekawy, kto i gdzie stał się wiarołomcą. "Mapa zdrad" hiszpańskich informatyków zarejestrowała w ciągu kilku dni prawie 40 mln wejść. W USA sypnęło pozwami rozwodowymi (w Polsce jeszcze nie), których podstawą okazały się wykradzione z Ashley Madison dane. Okazuje się, że i sam portal ma z tego powodu kłopoty, bo przeciwko kanadyjskiej firmie już kilkanaście osób wystąpiło na drogę sądową o niedostateczne zabezpieczenie ich danych osobowych. Zarzucają firmie pogwałcenie prywatności i szkody moralne.

W Polsce zjawisko nie ma tak dramatycznych skutków, ale psychologowie społeczni zwracają uwagę na umacniającą się prawidłowość: seks przenosi się w realu do wirtuala. Bo łatwo dostępny, bezwysiłkowy, tu wyobraźnia nie jest ograniczona możliwościami. A nadto seks wirtualny jest dyskretny i bezpieczny.
Pozornie dyskretny i bezpieczny. To, co hakerzy zrobili z Ashley Madison to tylko przedsmak tego, co zapowiadają. Dotychczas opublikowali podstawowe dane użytkowników, teraz zapowiadają, że podadzą do publicznej wiadomości kolejne nazwiska użytkowników, ich zdjęcia, dane z kart kredytowych, a nawet zapis z prowadzonych za pośrednictwem portalu rozmów. I zrobią to w sytuacji, gdy Ashley Madison nie zamknie portalu i nie skończy w ten sposób ułatwiać ludziom łamania przykazania szóstego. Publikacja podstawowych danych przez hakerów była odpowiedzią na to, że kanadyjska spółka - właściciel portalu- nie odpowiedziała na wcześniejsze żądania zamknięcia portalu.

O ile publikacja podstawowych danych użytkowników Ashley Madison wywołała światowe trzęsienie ziemi, to ujawnienie pełnego zapisu - kto z kim, kiedy, o czym i z jakim skutkiem rozmawiał za pośrednictwem AM, może wywołać towarzyskie, obyczajowe, a może i polityczne tsunami. I wtedy zagotuje się w życiu towarzyskim i rodzinnym nie tylko Nowego Jorku, ale w Majscowej i w Garbach też.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24