- Andrzejki to nie jest typowo polski zwyczaj?
- Nie. Nie jest to nawet typowo słowiański zwyczaj. Obchodzone są w całej Europie, a nawet i na świecie. Znane są bowiem również na Barbadosie, gdzie dzień św. Andrzeja jest zarazem dniem niepodległości państwa, które kiedyś było kolonią brytyjską.
- W Szwecji Andrzejki to także święto narodowe.
- Owszem i tu święto obchodzone jest najhuczniej. Św. Andrzej jest patronem Szkocji. We fladze państwa widnieje krzyż świętego, jako nawiązanie do historii z IX wieku. Kiedy Szkoci walczyli m.in. z Anglikami i Saksonami, prosili św. Andrzeja o wstawiennictwo. Ukazał się im na niebie i wygrali bitwę. Ten dzień jest wolnym od pracy. Ludzie się gromadzą, tańczą, śpiewają tradycyjne pieśni. Organizowane są rozmaite festiwale.
- A jak świętuje się w innych państwach w Europie?
- W Niemczech, Austrii, Słowacji, Rosji, czy nawet w Rumunii zwyczaj jest bardzo podobny, jak w Polsce. Przeważnie wiąże się z wróżeniem sobie męża przez młode dziewczyny. Skąd to się wzięło? Zapewne stąd, że imię Andrzej tłumaczone ze starożytnego greckiego ma dwa korzenie: mężczyzna i mąż.
- Jakie są najciekawsze wróżby u naszych sąsiadów?
- Na Słowacji na przykład jest tak, że młode kobiety piszą sobie na kartkach imiona ewentualnych kandydatów na mężów i wkładają je do specjalnego ciasta "haluski" pieczonego na Andrzejki. Trzeba je obserwować, gdy rośnie, by dostrzec, jaka kartka pojawi się na górze najszybciej. Zapisane na niej imię będzie tym oblubieńca.
W Rumunii z kolei panny wkładają sobie pod poduszki 41 ziaren pszenicy. Jeżeli w nocy przyśni się im sen, że tę pszenicę ktoś próbował im ukraść, to dobry znak. Oznacza to, że w przyszłym roku wezmą ślub. W Austrii zaś młode kobiety piją wino i jednocześnie rzucają czar mający przyciągnąć kandydata na męża. Modlitwę do św. Andrzeja wypowiadają na głos, w swoich domach. Podobno powinny być wtedy nagie.
W Rumunii jest jeszcze jeden ciekawy zwyczaj. Przed północą panny powinny zabrać świece palone na Wielkanoc i pójść z nimi do fontanny lub nad inną wodę. W tafli mają ujrzeć twarz przyszłego męża. W Niemczech leją przez klucz nie roztopiony wosk, a roztopiony metal. Kobiety rzucają też butami w kierunku drzwi. Jeśli dorzucą za próg, też wyjdą szybko za mąż.
- W Polsce niektóre zwyczaje miały nawet magiczny pierwiastek. W innych krajach też takowego można się doszukać?
- W ogóle wierzy się, że noc z 29 na 30 listopada jest magiczną, ale w Rumunii wierzy się, że wtedy mogą człowieka nawiedzać duchy i zjawy. Żeby się uchronić, trzeba mieć wyłożony czosnek przed progiem. Rumuni wierzą, że w tę noc św. Andrzej chroni przed wilkami i innymi zwierzętami, które mogłyby zjeść człowieka, dlatego bezpiecznie można podróżować przez ciemny las i bezdroża.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]