Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nominacja na wiceministra dla Edwarda Lorysia wstrzymana

Marcin Radzimowski
Edward Loryś: - W dżungli ludzie przynajmniej są wolni od nienawiści
Edward Loryś: - W dżungli ludzie przynajmniej są wolni od nienawiści Fot. Marcin Radzimowski
Kandydat na wiceministra sprawiedliwości Edward Loryś, nie jest zaskoczony zamieszaniem powstałym wokół jego osoby. - Do ministra dotarł obrzydliwy paszkwil, wysłany z tarnobrzeskiego sądu - przekonuje.

Wczoraj udało nam się skontaktować z sędzią Edwardem Lorysiem. Wyjaśniło się, dlaczego poprzedniego dnia był nieuchwytny pod telefonem.

- Byłem w Brzózie Królewskiej, u mamy Zofii na wcześniejszych imieninach. Jadę do Niemiec, dlatego mamę odwiedziłem wcześniej. Tam nie ma zasięgu telefon, tam przynajmniej mogę odpocząć - wyjaśnia Edward Loryś, zastępca dyrektora Departamentu Wykonania Orzeczeń i Probacji w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Chory na władzę?

Dodaje, że o aferze, jaką wywołała jedna z ogólnopolskich rozgłośni radiowych słyszał z trzecich ust. Sam radia nie słuchał. Przypomnijmy, chodzi o imprezę w Hamerni koło Lubaczowa, przed siedmioma laty. Podczas niej utonął jeden z sędziów, a Edward Loryś był jednym z uczestników spotkania.

- Nie jestem zaskoczony, że pewna osoba wraca do tej sprawy, która już dawno została wyjaśniona - mówi Loryś. - Teraz, kiedy pojawiła się moja kandydatura, do ministra z tarnobrzeskiego sądu przyszedł obrzydliwy paszkwil. Ten paszkwil wstrzymał decyzję o ewentualnej nominacji. Zresztą nie pierwszy, bo ta osoba jest chora na władzę i anonimy pisze do kolejnych ministrów od 2001 roku, kiedy zostałem prezesem sądu w Tarnobrzegu. Wtedy ta osoba poczuła się rozgoryczona.
Kogo konkretnie ma na myśli sędzia? Żadne nazwisko w rozmowie z nami nie pada, ale nie ma wątpliwości, iż chodzi o innego sędziego z tarnobrzeskiej "okręgówki".

Wczoraj kandydat do ministerialnego fotela, gościł u siebie w Sandomierzu znajomego - misjonarza Polaka, który od wielu lat pracuje na Borneo.

- Zazdroszczę czasem takiej pracy. Tam w dżungli ludzie przynajmniej są wolni od nienawiści - mówi sandomierzanin.

Loryś nie pił

Edward Loryś ma 59 lat, jest żonaty (Halina), ma dwoje dzieci: 29-letnia Dorota od tygodnia jest sędzią, 25-letni Maciej jest absolwentem wydziału prawa. Pochodzi z Brzózy Królewskiej (powiat leżajski), absolwent Wydziału Prawa UMCS w Lublinie, aplikacja - Sąd Rejonowy w Leżajsku, asesura - Sąd Rejonowy w Stalowej Woli, sędzia a później prezes Sądu Rejonowego w Sandomierzu, następnie wiceprezes a od 2001 roku przez sześć lat prezes Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.

Edward Loryś, którego minister sprawiedliwości Andrzej Czuma widziałby na stanowisku swojego zastępcy, jeszcze raz podkreśla, że sprawa tragedii w Hamerni została raz na zawsze wyjaśniona.

- Badała tę sprawę prokuratura w Katowicach i ustaliła, że doszło do wypadku - mówi sędzia Loryś. - Zarówno Gazeta Wyborcza, jak i tygodnik Wprost, przeprosili mnie za kłamliwe informacje, jakie znalazły się na ich łamach. W uzasadnieniu decyzji o umorzeniu śledztwa jest napisane wyraźnie, że Loryś przyjechał na spotkanie w Hamerni i był krótko i przy tym w ogóle nie pił alkoholu.

Były prezes tarnobrzeskiej "okręgówki" dodaje też, że ma teraz znacznie ważniejszą sprawę. Jutro jedzie do niemieckiego Chemnitz (czyt. Kemnic), gdzie w sobotę odbędzie się pogrzeb byłego prezesa Sądu Krajowego w Chemnitz, Petera Ignee. To z nim Loryś cztery lata temu podpisywał umowę o współpracy sądów z Chemnitz i Tarnobrzega.

- Byłem bardzo zaskoczony, kiedy dotarła do mnie informacja o zapisie, jaki zostawił w testamencie sędzia Ignee - mówi Edward Loryś. - Napisał, że jego wola jest, abym w jego pogrzebie uczestniczył ja oraz sędzia Dariusz Łubowski. W testamencie wskazał nawet ekskluzywny hotel, w którym powinniśmy się zatrzymać, według jego woli koszt przejazdu i pobytu ponieść ma albo rodzina, albo sąd w Chemnitz.

Na pogrzebie Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu reprezentował będzie jego wiceprezes, sędzia Grzegorz Zarzycki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24