3 lata temu poradnia K przy SM została sprywatyzowana i… okazał się to zabójczy pomysł dla oddziału ginekologiczno- położniczego. Pacjentki chodziły do niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej podczas ciąży, ale na miejsce porodu wybierał nie Szpital Miejski, ale Wojewódzki nr 1 albo 2, bo często tam właśnie pracowali opiekujący się nimi lekarze.
- Chcemy, aby pacjentki miały poczucie ciągłości opieki - tłumaczy Krzysztof Botiuk, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego w Szpitalu Miejskim w Rzeszowie. - Po powstaniu poradni K jest szansa, że większość jej pacjentek zechce też korzystać z oddziału szpitalnego.
- To oddział, który przynosi dochody - ponad 300 tys. zł w 2002 roku - tłumaczy Leszek Czerwieński, dyrektor ZOZ nr 1. Mógłby jeszcze więcej, nawet 500 tys. zł. Do 29 grudnia mam czas, by strać się o zawarcie kontrakty z podkarpackim oddziałem Narodowego Funduszu Zdrowia na usługi świadczone przez poradnię K.
- Nie rozumiem tylko, dlaczego trzy lata temu doktor Botiuk namawiał władze samorządowe do prywatyzacji poradni dla kobiet - dopytywał się podczas sesji Andrzej Szlachta, radny Rzeszowskiego Porozumienia Prawicy. - Okazuje się, że to była błędna decyzja. Nie wiem, czy nie jest błędna także ta teraz proponowana.
- Trzy lata temu mój głos był co najwyżej doradczy - replikował ordynator Botiuk.
W przyszłej poradni dla kobiet, która mieściłaby się w Szpitalu Miejskim przy ul. Rycerskiej pracowałoby 2-3 lekarzy, związanych ze SM.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?