Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Nowa ustawa zmieni rzeczywistość twórców". Rozmowa z prof. Piotrem Glińskim

Arkadiusz Rogowski
Arkadiusz Rogowski
Prof. Piotr Gliński, wicepremier, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Prof. Piotr Gliński, wicepremier, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Albert Zawada
O przygotowywanej reformie, która ma pomóc w codziennym życiu i twórczości ludziom kultury w Polsce, rozmawiamy z wicepremierem i ministrem kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotrem Glińskim.

Arkadiusz Rogowski (redaktor naczelny Nowin): Kierowany przez Pana resort zakończył rozpatrywanie wniosków w Programach Ministra. To ponad 30 różnych programów dotacyjnych, do których mogą aplikować twórcy i instytucje kultury. Wydaje się, że to chyba największy system wsparcia artystów funkcjonujący w ministerstwie?

Prof. Piotr Gliński (wicepremier, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego): W tym roku, w ramach Programów Ministra, na wsparcie projektów kulturalnych z ponad 30 dziedzin przeznaczyliśmy ponad 473 mln zł. To o 180 mln zł więcej niż w 2016 roku, kiedy za budżet programów odpowiadali jeszcze nasi poprzednicy. W programach można aplikować o granty na działalność artystyczną, na przykład w obszarze teatru, muzyki, tańca, ale nie tylko, bo ważnym elementem programów grantowych są również działania edukacyjne, animacyjne oraz inwestycyjne w dziedzinie kultury. To największa, zarówno jeżeli chodzi o liczbę projektów, jak i o kwoty forma wsparcia, ale nie jedyna. W ciągu ostatnich kilku lat uruchomiliśmy także programy specjalne, adresowane do artystów, którzy nie są zatrudnieni na etatach, często pracujących w nieformalnych grupach. Jednym z takich programów są „Przestrzenie Sztuki”. W wielu miastach w Polsce powstały już lub powstają interdyscyplinarne centra kultury, w których realizowane są spektakle, warsztaty i projekty edukacyjne, projekty animacyjne i społeczne, a także szkolenia oraz rezydencje twórcze. Mamy też stypendia twórcze, zapomogi socjalne oraz wiele programów realizowanych przez nasze instytucje…

AR: … i oczekiwany od wielu lat przez środowisko artystyczne projekt Ustawy o artystach zawodowych.

PG: Tak, przygotowujemy systemową ustawę, która ma poprawić byt ludzi kultury, zwłaszcza jeśli chodzi o dostęp do ubezpieczeń – zarówno emerytalnych, jak i zdrowotnych. Ta ustawa jest już wpisana do wykazu rządowego, a więc jest na etapie końcowym, jeśli chodzi o konsultacje, które trwały kilka lat. Ustawa była tworzona oddolnie, poprzez konferencje kultury odbywające się w całej Polsce, konsultacje ze środowiskiem. W gruncie rzeczy wyraża ona oczekiwania społeczne wobec ministra i wobec państwa jako mecenasa kultury. Chodzi m.in. o dopłaty do ubezpieczeń czynnych zawodowo artystów, których dochody są często poniżej jakiegokolwiek minimum socjalnego.

Jak wielu jest takich artystów?

Przeprowadziliśmy pierwsze w Polsce badania sytuacji życiowej i liczebności środowiska artystycznego. Zgodnie z ich wynikami mamy ponad 60 tysięcy regularnie pracujących artystów, z czego zdecydowana większość nie jest w stanie utrzymać się ze swej pracy. Normą w tej grupie społecznej są nieregularne dochody, brak stałego wynagrodzenia czy ubezpieczenia zdrowotnego, o emerytalnym nie wspominając. Przy czym nie mówimy tu o celebrytach i wąskiej grupie zamożnych artystów, ale o skrzypku, rzeźbiarzu, tancerce czy poecie, którzy są ponadprzeciętnie przecież utalentowani, ale ponadprzeciętnych dochodów po prostu nie mają i – w interesie publicznym – powinniśmy, jako wspólnota, o nich zadbać.

O jakich kwotach wsparcia mówimy w przypadku takich twórców?

To nie są wielkie sumy. Ponadto koszty projektowanych rozwiązań nie obciążą w zasadzie podatnika, ponieważ będą finansowane z wpływów z – dostosowanej do postępu technologicznego - tzw. opłaty reprograficznej i opłaty od czystych nośników uiszczanej przez producentów i importerów sprzętu elektronicznego. Taka opłata od wielu lat funkcjonuje już w większości krajów europejskich, m.in. w Niemczech, Francji, Włoszech i na Węgrzech.

Jak pan myśli, kiedy uda się przyjąć tę ustawę i kiedy artyści mogliby liczyć na te nowe rozwiązania?

Mam nadzieję, że do końca roku uda nam się ją uchwalić. Tak długi tryb przygotowywania jest spowodowany również tym, że od kilku lat staraliśmy się włączyć wszelkie instytucje, które mogłyby ją blokować w procesie legislacyjnym czy na etapie prac parlamentarnych, w prekonsultacje i konsultacje. To jest ustawa systemowa, która naprawdę zmieni rzeczywistość ludzi kultury w Polsce bez względu na ich profesję, artystyczne preferencje czy światopogląd.

Ma poparcie środowiska i klubu Zjednoczonej Prawicy, ale wiem, że może też liczyć na poparcie innych klubów. Zakładam, że większość parlamentarna poprze tę ustawę, bo jest ona bardzo potrzebna i opiera się na przekonaniu, że kultura to wartość podstawowa dla funkcjonowania narodów, wspólnot i społeczeństw. A państwo jest zobowiązane, by o kulturę i o tych, którzy ją tworzą, dbać.

Pandemia pokazała, że rozwiązania systemowe w tym obszarze rzeczywiście są niezbędne. A jak w przypadku środowiska twórców i artystów sprawdziła się Tarcza Antykryzysowa? Jaka kwota popłynęła do tej grupy w okresie pandemii?

Jako państwo polskie i jako Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego uruchomiliśmy kilkanaście różnych narzędzi wsparcia – od tych generalnych, przewidzianych w Tarczach Antykryzysowych, po specyficzne, celowane w kulturę, jak Fundusz Wsparcia Kultury czy program „Kultura w Sieci”, w ramach którego przeznaczyliśmy w pierwszym momencie pandemii 80 mln zł na realizację projektów internetowych, cyfrowych. Wydaliśmy też 50 mln zł na zapomogi socjalne dla tych, którzy utracili możliwość zarobku. Jednorazowa zapomoga wynosiła 1800 zł, ale można było o nią aplikować wielokrotnie. Dla porównania przed pandemią roczny budżet na zapomogi wynosił pół miliona złotych.

Czyli pandemia nie zrobiła jakiejś wielkiej wyrwy w polskiej kulturze…

Na pewno zrobiła. Był to bardzo trudny czas dla ludzi kultury, zwłaszcza dla tych reprezentujących zawody sceniczne… Ale państwo polskie zrobiło też wiele, aby pomóc. Na szczęście w okresie pandemii nie rządziła w Polsce obecna „liberalna” opozycja, która odebrała artystom przywileje podatkowe (które my przywróciliśmy), i według której „piniędzy” nigdy nie było, zwłaszcza na kulturę…

…Mam na myśli to, czy artyści i twórcy rezygnowali ze swojej działalności w okresie pandemii?

Tego nie wiem z całą pewnością. Na pewno niektórzy rezygnowali lub czasowo zajmowali się inną działalnością, ale staraliśmy się zrobić wszystko, aby instytucje i twórcy mogli przetrwać ten trudny dla wszystkich czas. Warto pamiętać, że instytucje kultury, zwłaszcza te finansowane lub współfinansowane przez państwo, a ich liczbę w ciągu ostatnich 6 lat zwiększyliśmy o 100 procent, były dobrze zaopiekowane, bo rekompensowaliśmy im praktycznie wszystkie straty. Było to możliwe, ponieważ ustawa pozwalała nam na przesuwanie środków z innych celów właśnie na wsparcie antykryzysowe. Jeśli pojawiały się np. opóźnienia inwestycyjne, wynikające z przyczyn pandemicznych, to te pieniądze przesuwaliśmy na pomoc dla instytucji i artystów, którzy najbardziej potrzebowali wsparcia.

Może się wydawać, że w Polsce niezbyt opłaca się być artystą i tworzyć. Mówię o kontekście finansowym…

Wyciąga pan opaczne wnioski (śmiech). W ciągu ostatnich 6 lat zwiększyliśmy budżet kultury o 100 procent i te pieniądze w dużej części trafiły bezpośrednio bądź pośrednio także do ludzi kultury. Jednak we współczesnym świecie nawet wysoki kunszt artystyczny i wysoka wartość tworzonej sztuki nie gwarantują sukcesu komercyjnego. Nawet w Hollywood setki wybitnych aktorów, szczególnie początkujących, jest zmuszona pracować w innych zawodach. Dotyczy to wszystkich krajów i dziedzin sztuki. Musimy mieć świadomość, że kulturę i piękno, a także możliwość rozwoju artystycznego kolejnych pokoleń tworzą nie tylko ci rozpoznawalni w mediach twórcy, których dostrzegł rynek. Powtórzę jeszcze raz: żywą tkankę kultury tworzą te dziesiątki tysięcy artystów, których znają jedynie specjaliści w danej dziedzinie czy reprezentanci społeczności lokalnych. Jako resort cały czas staramy się tworzyć coraz więcej możliwości dla ludzi kultury. Dbamy również o szkolnictwo artystyczne, które jest w Polsce utrzymane na bardzo wysokim poziomie. A w ostatnim czasie przeprowadziliśmy np. generalną termomodernizację 140 szkół artystycznych w całej Polsce. To zmiana cywilizacyjna, jeżeli chodzi o warunki pracy i nauki w tych ośrodkach.

Czy sądzi pan, że przy solidnym wsparciu ze strony państwa kultura w pełnym tego słowa znaczeniu, czyli ta kultura wyższa, może wygrać „konkurencję” z kulturą masową?

Powinna wygrywać, choć nie jest to do końca kwestia konkurencji. Kultura masowa często korzysta z kultury wysokiej. Te sfery powinny się przenikać dla dobra nas wszystkich. Natomiast, rzeczywiście, współcześnie mamy do czynienia z olbrzymią presją kultury masowej, która w sensie antropologicznym jest kulturą, ale w sensie aksjologicznym z kulturą ma coraz mniej wspólnego. Musimy walczyć z tabloidyzacją, z uproszczeniami, z agresją, z antykulturą. Kryzys kultury współczesnej wynika także z tego, że to, co jest destrukcyjne nawet dla osobowości człowieka, zaczyna niekiedy dominować, bo dobrze się sprzedaje. Niestety, używane są do tego także nowoczesne współczesne technologie, co już może być zatrważające. Kontekst wojny na Ukrainie pokazuje nam także dzisiaj olbrzymie wpływy rosyjskich oligarchów jako narzędzia rosyjskiego soft power na osłabianie kultury na Zachodzie. Nagle się okazuje, że ci ludzie przekazywali olbrzymie sumy na instytucje artystyczne na Zachodzie, na galerie, na muzea, także te wielkie prestiżowe. Czy było to robione bezinteresownie? Myślę, że Putin nieprzypadkowo grał na osłabienie kultury Zachodu. Im jest ona głupsza, mówiąc skrótowo, im bardziej ubezwłasnowolnia i powoduje, że dominuje konformizm i mechanizmy stadne, mody na rzeczy bezwartościowe, tym łatwiej manipulować opinią publiczną na Zachodzie. To jest zupełnie oczywiste! Kryzys kultury zachodniej, globalnej, jest również efektem tych rosyjskich wpływów. Dlatego w Polsce bronimy się przed tymi głupstwami suflowanymi przez wpływy i naciski rosyjskie, kultura od 6 lat przestała zajmować jedno z ostatnich miejsc wśród priorytetowych działań rządu. Przeznaczamy coraz więcej pieniędzy na jej rozwój, dbamy o naszych twórców, o instytucje. Dla nas jest jasne, że bez kultury nie ma przyszłości dla Polski.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24