Nowe baseny w Rzeszowie mogą być jeszcze lepsze? Jest pomysł, na ich modernizację

Chociaż kąpielisko otwarto oficjalnie w dzień dziecka, w maju podczas darmowego tygodnia skorzystało z niego nieco ponad 20 tysięcy osób. W czerwcu gości było 15 tysięcy, a w lipcu 21 tysięcy. Rekord padł w sierpniu, kiedy na basenach odpoczywało ponad 54 tysiące gości.

- Dla porównania, przez cały sezon w 2016 roku sprzedaliśmy nieco ponad 24 tysiące wejściówek. Gdyby nie deszczowa i chłodna pogoda w lipcu, tegoroczny wynik byłby jeszcze lepszy. W tym miesiącu tylko 8 dni nadawało się do plażowania - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Tłumy rzeszowian na ROSiR przyciągnęły atrakcje wodne, jakich w okolicy nie było. Na kąpielisku powstał między innymi basen z rwącą rzeką i jacuzzi, niecka olimpijska i strefa dla dzieci składająca się m.in. z wodnego placu zabaw, brodzika i mini basenu dla najmłodszych gości. Od nowa wybudowano też plac zabaw, a betonowe płytki na ziemi zastąpiono miękką, bezpieczną dla stóp wykładziną.

Mieszkanka proponuje ogrzewanie wody

Mieszkańcy Rzeszowa, którzy korzystali z basenów oceniają je bardzo dobrze. Ale maja też swoje pomysły na rozbudowę obiektu.

- To, czego brakuje mi najbardziej to ciepła woda w basenach dla dzieci. W tym celu można pomyśleć o montażu paneli solarnych, które w słoneczne dni mogłyby ogrzewać brodzik. Myślę, że wówczas kąpiel byłaby dla dzieci jeszcze przyjemniejsza – mówi pani Dorota.

Część gości zwraca uwagę także na ograniczony dostęp do małej gastronomii.

- W rekordowe dni kolejki po zapiekanki i gofry były bardzo długie, a zdarzało się i tak, że popołudniu zabrakło przykład ciasta na gofry i klienci odchodzili z kwitkiem. Warto zastanowić się, jak usprawnić obsługę gości. Trzeba też egzekwować przepisy ruchu drogowego wokół kąpieliska. Bo chociaż przy alei Cieplińskiego nie brakuje miejsc parkingowych, to goście kąpieliska parkowali gdzie popadnie, przy samym basenie, blokując chodniki i niszcząc zieleńce – dodaje pan Patryk.

Z większych inwestycji na kąpielisku, ratusz sondował możliwość zadaszenia basenu olimpijskiego, co pozwoliłoby wydłużyć tu sezon kąpielowy.

- Niestety, okazało się, że to nie będzie możliwe. Ekspertyzy wykazały, że ciężkiego dachu nie da się tu zamontować, bo pod ziemią biegnie mnóstwo sieci podziemnych. Dlatego ten pomysł nie będzie realizowany mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Niewykluczone, że urzędnicy zdecydują się w tej sytuacji na budowę dodatkowego basenu z atrakcjami wodnymi i zadaszeniem.

- Mógłby powstać od strony ulicy Pułaskiego, na części terenu zielonego. Musimy jednak to dobrze przemysleć, bo wówczas zmniejszyłaby się ilość miejsca, w którym goście rozkładają swoje koce i ręczniki – mówi Maciej Chłodnicki.
Nowa pływalnia nie tylko dla skoczków

Niezależnie od decyzji w tej sprawie, nowa pływalnia będzie budowana przy ul. Matuszczaka. Miasto zaplanowało ją z myślą o sekcji skoków do wody Stali Rzeszów. Basen będzie wyposażony w wieżę dla skoczków, a także całe zaplecze treningowe. Ma pełnić funkcję ośrodka przygotowań olimpijskich.

- Ale poza sportowcami będą mogli korzystać z niego także inni mieszkańcy miasta. Ma to być pływalnia ogólnodostępna – mówi rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Na razie przy ulicy Matuszczaka trwa rozbiórka starego basenu, który ze względu na fatalny stan techniczny nie nadawał się do remontu. Całość inwestycji pochłonie prawie 25 milionów złotych, z czego ponad 12 milionów złotych pochodzi z Ministerstwa Sportu i Turystyki.