Nowy burmistrz Praszki Włodzimierz Stochniałek do drugiej tury wszedł z 16 głosami przewagi. A potem pokonał rządzącego od 18 lat włodarza

Do drugiej tury wyborów przeszedł pan różnicą zaledwie 16 głosów. Za to w drugiej turze pokonał pan rządzącego od 18 lat burmistrza różnicą ponad 1000 głosów. Potrafi pan to wytłumaczyć?
Sam jestem zaskoczony, ponieważ myślałem, że zwycięzca otrzyma nieco ponad 50 procent głosów. Jarosław Tkaczyński wygrał pierwszą turę, ale na pozostałych kandydatów głosowało 4 tysiące mieszkańców, więc było skąd zdobyć dodatkowe głosy. Dostałem SMS-a od jednego z mieszkańców: "Oddałem głos na młodego", chociaż taki młody to już nie jestem. Niedawno skończyłem 51 lat.

Ale ustępujący burmistrz Jarosław Tkaczyński skończył 65 lat, więc różnica w wieku jest.
Mieszkańcy mówili mi też, że bardzo dobrze wypadłem w debacie przed pierwszą turą. To na pewno pomogło mi wejść do drugiej tury, bo bez tego przecież nie miałbym szans zostać burmistrzem.

W Praszce mówi się, że zamierza pan dokonać dużych zmian w urzędzie.
Ja też już słyszałem, ilu to ludzi zwolnię. Padają nawet konkretne nazwiska. Pracownicy urzędu nie powinni się obawiać. Nie powinno być tak, że przychodzi ktoś nowy i zaraz wszystkich zwalnia. Pewne zmiany może się wydarzą, ale za wcześnie jest, by o tym mówić.

Czy to prawda, że wiceburmistrzem zostanie Maciej Kaczor?
Nie jest to wykluczone. Maciek był zaangażowany podczas mojej kampanii. Na razie prowadzimy rozmowy. Maciej Kaczor pochodzi z Praszki, jest pracownikiem Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Opolu. Na pewno ma kompetencje, temat jest otwarty.

Czy Krzysztof Pietrzyński nadal będzie sekretarzem gminy?
Na tę chwilę uważam, że na tym stanowisku nie powinno być zmiany. Zależy mi na współpracy. W ludziach jest potencjał, trzeba go tylko wykorzystać.

W 15-osobowej radzie miejskiej ma pan tylko 2 przedstawicieli.
Właściwie jednego, bo wygrałem również wybory na radnego, ale mandatu nie obejmę. Będą wybory uzupełniające.

Będzie pan miał zatem opozycyjną radę miejską?
Nie patrzę na radę w gminie przez pryzmat partii politycznych. Z mojej strony jest pełna wola współpracy ze wszystkimi. Wszyscy pracujemy przecież na rzecz całej gminy.

Sołtysem Strojca również pan już nie będzie?
W maju i tak kończy się 5-letnia kadencja sołtysa Strojca. Przy okazji mogę poinformować, że będę obecny we wszystkich wioskach na wyborach sołtysów. Dla mnie to okazja, żeby porozmawiać z mieszkańcami.

Jest pan drugim burmistrzem Praszki, który do urzędu przechodzi z fabryki Neapco, dawnego Polmo. Czy Neapco nadal jest żywicielką Praszki, jak od lat nazywa się fabrykę z Kaliskiej?
Jest to cały czas największy zakład pracy. Pracuję tam od 29 lat. Kuroniówka - wojsko - Polmo, taka była moja droga na początku. Aktualnie jestem koordynatorem do spraw planowania produkcji w Neapco.

Poprzedni burmistrz musiał się martwić, że Neapco być może wyprowadzi się z Praszki.
Teraz Neapco rozbudowuje się, ma nowe kontrakty, zwiększa zatrudnienie i poszukuje pracowników.

Jak pan ocenia 18-letnie rządy Jarosława Tkaczyńskiego?
Ktoś mnie nauczył kiedyś jednej rzeczy: że nie można mówić, że ktoś robi wszystko źle. Można było jednak wiele rzeczy zrobić lepiej. Chciałbym zrobić więcej i spełnić oczekiwania mieszkańców, którzy oczekują większej otwartości i kontaktu z burmistrzem.

Pół żartem zapytam, czy nie boi się pan fatum ciążącego nad fotelem burmistrza Praszki? Od 1990 r. Praszka miała 4 burmistrzów i wiceburmistrza, który podczas długotrwałego zwolnienia lekarskiego swojego szefa samodzielnie sprawował rządy. Czterech z nich usłyszało zarzuty prokuratorskie: trzech z nich zostało uniewinnionych, czwarty został skazany. Piątego ludzie wywieźli na taczce...
Zawsze ma się obawy. Nie ma ludzi nieomylnych. Ale mam nadzieję, że nie zdarzą się już takie sytuacje z zarzutami prokuratorskimi.

W poprzednich wyborach również startował pan na burmistrza Praszki. Wtedy z SLD, teraz z Trzeciej Drogi. Skąd ta zmiana?
Byłem w SLD w czasach, kiedy mogłem współpracować z Henrykiem Krześniakiem, którego bardzo cenię. Propozycję startu z Trzeciej Drogi złożył mi osobiście Marcin Oszańca, przewodniczący PSL w regionie. Jestem jednak bezpartyjny, nie chcę się wiązać z żadną partią.