W Kielcach w ciągu dwóch dni policjanci odnotowali pięć prób takiego oszustwa.
W czwartkowe południe do 76-letniej mieszkanki Skarżyska zadzwonił mężczyzna podający się za je wnuczka. Opowiadał, że miał wypadek samochodowy i potrzebuje pieniędzy i kosztowności, by dać je człowiekowi, którego samochód uszkodził. Zapowiedział, że przyśle po nie znajomego. Z ustaleń policjantów wynika, że kobieta przekazała obcemu mężczyźnie gotówkę i biżuterię.
- Krótko później telefon zadzwonił ponownie. Rzekomy wnuczek twierdził, że potrzebne jest jeszcze trochę biżuterii. Poprosił, by wynieść ją jego znajomemu przed dom. Tak też się stało. Kobieta łącznie straciła pieniądze i biżuterię warte nie mniej niż dwa tysiące złotych - opowiada Justyna Błaszczyk z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Popołudniem 76-latkę odwiedził wnuczek. Okazało się, że nie miał żadnego wypadku, nikogo też nie przysyłał po pieniądze.
Już wczoraj informowaliśmy o kilku próbach oszustwa tą samą metodą w Kielcach. W środę i czwartek do pięciu mieszkanek miasta mających od 73 do 83 lat dzwoniła kobieta przedstawiająca się raz za córkę, raz za synową. Cztery kobiety rozpoznały, że mają do czynienia z oszustką. Piąta - 83-latka ze śródmieścia odwiedziła bank i wypłaciła z niego 20 tysięcy złotych, jednak oszustka nie zgłosiła się po pieniądze.
- Jeśli dzwoni ktoś proszący o pożyczenie gotówki i podaje się za członka rodziny, zanim przekażemy pieniądze upewnijmy się, że rzeczywiście mamy do czynienia z kimś ze swych bliskich. Można zadzwonić i upewnić się, czy nasz wnuczek rzeczywiście jest w kłopocie i pilnie potrzebuje pożyczki - mówi Justyna Błaszczyk ze świętokrzyskiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
