Na walnym walnym zebraniu w Rzeszowie przemyślanin został wybrany na stanowisko jednogłośnie.
Lewicki został szefem podkarpackiego związku już po raz drugi, a schedę objął tym razem po swoim krajanie Zbigniewie Błażkowskim. Nowy-stary prezes podkreśla, że czeka go ogrom pracy.
- Ogólnie mówiąc, chciałbym, aby wszystkie nasze kluby utrzymały się na powierzchni, grały jak najwyżej, a do tego powstały nowe ośrodki. Na początek planujemy stworzyć w Rzeszowie biuro związku z prawdziwego zdarzenia. Jeśli chodzi o konkretne sprawy sportowe zależy mi na rozwoju minikoszykówki, która w naszym regionie jakoś nie może zaskoczyć. Liczę, że to się zmieni, powstanie większa liczba drużyn i stworzymy ligę. Jeśli będzie ich za mało, będziemy rozgrywać przynajmniej turnieje.
Dębica, Jasło, Sanok...
Myrda, Jarecki i inni
W zarządzie podkarpackiego związku znaleźli się: Zdzisław Myrda (Rzeszów), Marek Jarecki (St. Wola, obaj wiceprezesi), Janusz Walciszewski (Krosno - marketing), Andrzej Orzechowski (Przemyśl - sekretarz, kontakt z mediami) oraz Mariusz Kucab (Przemyśl - WGiD). Komisja rewizyjna: Zbigniew Błażkowski (Przemyśl), Andrzej Florek (Krosno), Aleksander Maślak (Łańcut).
Prezes związku ma nadzieję, że podczas jego kadencji basket stanie się bardziej popularny także w innych ośrodkach.
- Jest Dębica, Jasło, Lubaczów Sanok i inne miejscowości, w których mogłoby się dziać coś więcej. Będziemy zabiegać o pomoc samorządów, aby w tych miastach powstały Uczniowskie Kluby Sportowe, co przyciągnęłoby większą liczbę młodzieży do basketu. Skoro w Łańcucie czy Krośnie koszykówka stała się popularna, może się to zdarzyć i w innych miastach.
Przemyskie mleko
Smutny paradoks polega na tym, że nowy szef związku pochodzi z miasta, gdzie akurat dogorywa koszykówka na ligowym poziomie. Polonia w przyszłym sezonie nie wystartuje raczej w II lidze. Jak dobrze pójdzie zgłosi zespół do amatorskiej III ligi.
- Co zrobić, mleko się rozlało. Choćbym stanął na głowie nie zmienię tego - mówi Lewicki, który jutro jedzie do Warszawy na spotkanie z prezesem PZKosz Romanem Ludwiczukiem.
- Trzeba omówić kilka spraw. Krystalizują się młodzieżowe rozgrywki, gdzie szykują się zmiany. Potem muszę skontaktować się z Lublinem i opracować system gier w strefie, przygotować regulaminy i tak dalej. Do sezonu daleko, ale roboty będę miał pod dostatkiem - zakończył przemyski działacz.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?