- W duecie trenerskim Łętocha - Szymański podobno to ten drugi jest ważniejszy?
- Dementuję takie plotki. Działamy z Krzyśkiem na równych prawach, konsultujemy wszystkie decyzje i dobrze się dogadujemy.
- Jakie wrażenia po pierwszych treningach?
- Cóż, za wesoło w drużynie nie jest, ale nie może być. Jak nie ma wyniku, nie ma atmosfery. Robimy wszystko, by odbudować zespół psychicznie, zmotywować go do walki.
- Według działaczy Piotr Brzeziński miał do drużyny zbyt ojcowskie podejście. Jak z piłkarzami obchodzi się Andrzej Szymański?
- Nie wiem, jak pracował pan Brzeziński, ale uważam go za dobrego szkoleniowca. Co do mnie, powiem tak: nie jestem zamordystą, ale wiadomo, że w zawodowej drużynie nie ma miejsca na demokrację. Od piłkarzy wymagam rzeczy oczywistych czyli pełnego zaangażowania na treningach i w meczach.
Andrzej Szymański
Andrzej Szymański
Urodzony: 30 listopada 1969; absolwent katowickiej AWF, trener II klasy. Kariera piłkarska: Stal Rzeszów, Zelmer, Stal, EC Rzeszów; kariera trenerska: EC Rzeszów, Stal Rzeszów; sukcesy: awans do IV i V ligi z EC. Kariera sędziowska: kilka sezonów w III lidze na boisku i jeden w II lidze futsalu.
- Ma pan kolegów w zespole?
- Grałem z Pawłem Klocem, z Krzyśkiem Majdą, ale na koleżeństwo nie ma miejsca w czasie pracy. Role są rozpisane i każdy wie, co do niego należy.
- Niełatwo będzie godzić pracę w Elektrociepłowni Rzeszów i Stali?
- Nie przewiduję większych problemów, a jeśli się pojawią, Janek Rochecki i Jurek Szeliga mogą mnie zastąpić. Chciałbym dodać, że nie wypadało mi zostawiać Elektrociepłowni. Gramy o awans do IV ligi, piłkarze wykonali kawał dobrej roboty i powinienem z nimi ją dokończyć.
- Wróćmy na Hetmańską. Zmienili się trenerzy, a co się zmieni w grze "biało-niebieskich"?
- Drużyna ma grać do przodu, efektownie i skutecznie. Zmienimy ustawienie na bardziej ofensywne, z dwoma napastnikami. Zespół musi się dłużej utrzymywać przy piłce. Liczę, że trafimy z pomysłami do piłkarzy, ale jak zwykle wszystko okaże się z czasem. To jest sport, w szatni na tablicy można narysować różne rzeczy, ale nigdy nie ma gwarancji, że zespół zgarnie punkty.
- Stal w ostatnich pięciu kolejkach ma ich zaksięgować aż piętnaście. Strasznie trudne zadanie...
- A co mamy mówić, że wygramy, trzy, albo cztery razy. Poprzeczka wisi wysoko, a i tak nie jest pewne, że jeśli ją przeskoczymy, wylądujemy na tym barażowym miejscu. Żeby zagrać o awans do drugiej ligi, potrzebujemy nie tylko punktów, ale też trochę szczęścia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?