Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O Barabaszu, co dał rodakom narty

Jakub Hap
Historia polskiego narciarstwa rozpoczęła się w poddębowieckim Cieklinie. Nieco przypadkiem, bo sprawca całego zamieszania „latające deski” wystrugał po to, by ułatwić sobie polowanie w śniegu.

Stanisław Barabasz urodził się 7 maja 1857 r. w Bochni, jako drugi z trzech synów Grzegorza i Felicji z Cieszyńskich. Pierwsze nauki pobierał w Krakowie. W 1875 r. rozpoczął studia na wydziale architektury Politechniki Wiedeńskiej. Równolegle uczył się w Szkole Przemysłu Artystycznego przy Austriackim Muzeum Sztuki.

Narty - nie wszystko
Po studiach wrócił do Krakowa, by realizować się w profesji nauczyciela sztuki - od 1883 r. w szkole rysunku i modelowania, którą sam założył. Praca nie przeszkadzała Stanisławowi w realizowaniu artystycznego „ja”. W katedrze na Wawelu pozostawił po sobie m.in. srebrne lampy w kształcie orłów przy trumnieśw. Stanisława, trumienkę z relikwiami bł. Wincentego Kadłubka i lampę nad jego grobem. W kościele mariackim - kraty w skarbcu i czterech epitafiach.

Oprócz aktywności na niwie kultury angażował się w działania o charakterze niepodległościowym. Swoje przez to doświadczył - m.in. pobyt w więzieniu, gdzie zamknęły go austriackie władze.

Siła tkwi w prostocie
Sztuka nie była jego jedyną pasją. Uwielbiał również sport, wyprawy w góry oraz myślistwo. Gdyby nie ostatnie z tych zamiłowań, które zaszczepił w sobie jeszcze w latach szkolnych, pewnie nigdy nie dokonałby czynu, którym na trwałe zapisał się na kartach historii - dając początek pięknym dziejom polskiego narciarstwa. Zrobił to w 1888 roku w... podjasielskim Cieklinie, gdzie odwiedził kolegę. Wszystko przez utrudniający kompanom polowanie śnieg. Receptą na uporanie się z problemem okazało się wystruganie z drewna „łyżew śniegowych”, w Polsce znanych jedynie z opowieści Sybiraków... Stanisław zrobił je z pomocą Teodora Poliwki, stelmacha dworskiego z Woli Cieklińskiej. Jedną wykonali z deski jesionowej, drugą - bukowej. Końce wygięli nad ogniem.

Inspirował innych
Własnoręcznie wykonany sprzęt w mig stał się dla Barabasza oczkiem w głowie. Umiejętności doskonalił na krakowskich Błoniach, nocami. Narty przypinał do butów rzemieniami. Żeby miały lepszy poślizg, smarował je... śledziem. Z Józefem Sznajderem, drugim z ojców polskiego narciarstwa, który w 1898 r. wydał podręcznik traktujący o technikach narciarskich, zarażali pasją innych.

Początkowo nart używano właściwie wyłącznie do biegania i chodzenia - na zjazdy, z uwagi na prymitywne wiązanie utrudniające skręty, decydowali się tylko nieliczni.

W 1894 r. Barabasz zainicjował początki narciarstwa w Zakopanem, gdzie siedem lat później osiadł na stałe. Wyprawa narciarska do Czarnego Stawu Gąsienicowego, jaką podjął z Janem Fischerem, przeszła do historii... W stolicy Tatr pełnił funkcję kierownika szkoły przemysłu drzewnego. Stał się też współzałożycielem Zakopiańskiego Oddziału Narciarzy Towarzystwa Tatrzańskiego - drugiego w kraju klubu narciarskiego. Zmarł 23 października 1949 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24