O tym, kto zostanie przyjęty zadecydują specjalne komisje.
- Panie jeszcze przed narodzinami dziecka chcą mieć pewność, że maluch do nas trafi. Pokazuję im przedszkole i zapraszam do zapisów za kilka lat - mówi Alicja Bialic, dyrektor Przedszkola nr 34 w Rzeszowie.
Więcej chętnych, niż miejsc
Pracownicy tego przedszkola nie pamiętają, by kiedykolwiek tak wielu rodziców chciało zapisać tu dzieci.
- Przeżywamy prawdziwe oblężenie - przyznaje Bialic - Wydaliśmy trzy razy więcej kart niż mamy miejsc! To nie koniec, bo nabór potrwa jeszcze przez miesiąc.
W Przedszkolu nr 37 w Rzeszowie chętnych jest tylu, że dyrektorka rozważa utworzenie dodatkowego oddziału: - Moi dawni wychowankowie przyprowadzają swoje pociechy - mówi Bożena Bator, dyrektor przedszkola.
Tam, gdzie chętnych jest więcej niż miejsc, o przyjęciach zadecydują specjalne komisje.
- W pierwszej kolejności przyjmowane są 6-latki - tłumaczy Małgorzata Rusin, dyrektor Przedszkola Miejskiego nr 14 w Przemyślu.
Komisja uwzględnia również to, czy dziecko wychowuje samotnie jeden z rodziców i czy np. do przedszkola chodzi rodzeństwo małego kandydata.
Gdy kryteria komisji spełni za dużo dzieci, decydującym argumentem będzie data złożenia karty.
Skąd takie oblężenie przedszkoli?
W wiek przedszkolny wchodzą dzieci rodziców z wyżu demograficznego. To jednak nie jedyny powód.
- Coraz więcej rodziców rozumie, że pobyt w przedszkolu sprzyja rozwojowi dziecka - uważa Agata Woś, dyrektorka Przedszkola nr 1 w Krośnie.
Nie bez znaczenia są pieniądze. Za opiekę niani trzeba miesięcznie płacić od 600 do 1000 zł. Przedszkole kosztuje ok. 100 zł za miesiąc. Do tego trzeba doliczyć tylko wydatki na wyżywienie - od 3 do 3, 8 zł za dzień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?