Od 2 lat miejskie przedszkola przeżywają prawdziwe oblężenie. W większości do tej pory o przyjęciu zdecydował refleks rodziców. Kto pierwszy przyniósł kartę, tego dziecko było zapisane. Teraz w niektórych może być inaczej.
Młodzi rodzice, dużo dzieci
W Rzeszowie jest 33 przedszkola samorządowe. Jest także 5 przedszkoli niepublicznych. W lutym podrożała opłata stała za przedszkole wynosi 94 zł za jedno dziecko, 56 za drugie i 19 za trzecie z rodziny. Do tego dochodzi koszt wyżywienia. Dzienna stawka żywieniowa waha się w przedszkolach od ok. 2,70 do 3,90. Do tego trzeba doliczyć ok. 30 - 50 zł za dodatkowe zajęcia, np. rytmikę, gimnastykę korekcyjną, języki obce, taniec towarzyski.
Do jedynego na osiedlu przedszkola przy ul. Krośnieńskiej chodzi 150 dzieci.
- Jeszcze nie wiemy, ile zwolni się miejsc. Przypuszczamy, że ok. 40.
Zainteresowanie zapisami jest bardzo duże - mówi Irena Rusin, dyrektor przedszkola nr 3.
- Na naszym osiedlu jest dużo młodych rodziców z dziećmi. Może się tak zdarzyć, że nie dla wszystkich maluchów wystarczy miejsc i po raz pierwszy będziemy musieli zwołać komisję. Zdecyduje, które przyjąć w pierwszej kolejności - dodaje Rusin.
Kto miałby ten przywilej? Dzieci 6 - letnie, które czeka obowiązkowa zerówka, dzieci samotnych matek i nauczycieli.
Nie możemy przyjąć wszystkich
Ile dzieci się rodzi w Rzeszowie (na podstawie danych rzeszowskiego Urzędu Statystycznego)
2000 r. - 1411
2001 r. - 1321
2002 r. - 1296
2003 r. - 1294
2004 r. - 1387
2005 r. - 1429.
W jedynym w Rzeszowie przedszkolu muzycznym, dyrektor od kilku lat ma więcej chętnych, niż może przyjąć.
- Zbieramy się wtedy wspólnie z przedstawicielami rodziców i ustalamy jasne kryteria naboru - mówi Pascal Kaas, dyr. Muzycznego Przedszkola nr 14 przy ul. Chmaja.
- Liczy się to, czy pociecha mieszka blisko przedszkola, czy oboje rodziców pracuje daleko od przedszkola albo czy uczyło się u nas rodzeństwo.
Komu po drodze
Co roku oblężenie przeżywa też Przedszkole nr 11 przy ul. Mazurskiej.
- Od kilu lat mamy komisyjny nabór - mówi dyrektor Elżbieta Krzyśko. - Co się dla nas liczy? Choć nie ma rejonizacji, to w pierwszej kolejności przyjmujemy dzieci z osiedla. Ale nie jest to regułą. Mamy dzieci, których rodzice pracują w pobliskim szpitalu i po drodze wożą do nas dziecko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?