Obniżki w sklepach w Rzeszowie. Rozpoczął się szał wyprzedaży

Wczoraj przed południem pod rzeszowską Galerią Grafficą trudno było nie tylko zaparkować. W butikach panował tłok jak w przeddzień wigilii. Kolorowe kartoniki z magicznym słowem "wyprzedaż" sprawiły, że kobiety w różnym wieku dosłownie rzucały się na wieszaki z ubraniami. Powodzeniem cieszyły się nie tylko połyskujące sylwestrowe sukienki i mieniące się cekinami bluzki.

- Kupiłam elegancką koszulę nocną przecenioną z 60 na 10 zł. Tylko na tej jednej rzeczy zaoszczędziłam 50 zł. Zaczynam żałować, że tak rzadko mam czas na chodzenie po sklepach - uśmiecha się Anna Kopeć z Rzeszowa.

Lubimy kupować oszczędnie

Obniżki zimowych kolekcji wynoszą zazwyczaj 20-50 proc. Zdarzają się także 70 i 80 procentowe upusty. Dlaczego sprzedawcom opłaca się tak bardzo obniżać ceny produktów?

- Powodów jest kilka. Chcą pozbyć się zalegającego w magazynach towaru i upłynnić zamrożone pieniądze - tłumaczy Tomasz Soliński, ekonomista z Rzeszowa. - Dlatego rezygnują z części marży albo zamawiają taniej u dostawców. Ci znają już wyprzedażowy kalendarz i są na to świetnie przygotowani - dodaje.

Efekt jest taki, że sklepy tuż po świętach sprowadzają dodatkowy towar, nadal na tym zarabiając. Dlatego trzeba uważnie przypatrywać się metkom. Bywa, że sprzedawcy zawyżają pierwotną cenę produktu, żeby różnica jeszcze bardziej działała na wyobraźnię klientów.

- Nigdy nie dałam się złapać na taką pseudo promocję. Jeśli na metce nie ma informacji, ile wcześniej kosztował towar pytam sprzedawcę, bo nie chcę dać się nabrać - mówi 22-letnia Karolina Koń, studentka ekonomii z Rzeszowa.

2 lata na reklamację

Sklepy decydują się na obniżki i rabaty jeszcze z jednego powodu: chcą utrzymać klienta blisko siebie, zachęcić go do regularnych zakupów w przyszłości. Tak robią też centra handlowe ze sprzętem rtv i agd, choć nie nazywają tego wyprzedażą. Proponują zakupy w korzystnych ratach bez oprocentowania lub taniej o wartość podatku Vat. W sklepach z elektroniką pojawiają się też specjalne koszyki z towarami "o najniższych cenach na rynku".

Czy można reklamować artykuły po obniżonych promocyjnych cenach? Czasami słyszymy, że towar z wyprzedaży takiej nie podlega. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta przestrzega, że jest to niezgodne z prawem.

- Jeśli sprzedawca nie poda wyraźnie przyczyny obniżki produktów, np. usterki lub wady fabrycznej, w świetle prawa jest to towar pełnowartościowy - tłumaczy Artur Kondrat, miejski rzecznik praw konsumenta.

To oznacza, że na zauważenie ewentualnej wady mamy dwa lata. Pisemną reklamację musimy złożyć w sklepie najpóźniej dwa miesiące od momentu jej zauważenia.

Radzimy

Zanim kupisz towar z wyprzedaży, odwiedź inne sklepy, sprawdź aukcje w internecie, porównaj ceny. To się opłaci.

Okazje wypatrzone w rzeszowskich butikach
Buty skórzane męskie wiodącej, włoskiej marki z 499 zł na 399zł
Kurtka zimowa damska z 450 zł na 299 zł
Koszula męska z kołnierzem z 99 zł na 49 zł
Spódnica dżinsowa ze 110 zł na 33 zł
Kozaki damskie z 250 zł na 140 zł
T-shirt męski z 69 zł na 29 zł