Obrady "okrągłego stołu" w Przemyślu za zamkniętymi drzwiami

Moim zdaniem

Moim zdaniem

Pierwszy Okrągły Stół w Polsce, w którym wzięły udział rządzący wówczas PRL i demokratyczna opozycja, odbył się w 1989 r. Wtedy chodziło o "miękkie" przekazanie władzy. Spotkanie miało jedną podstawową cechę. Obrady były otwarte dla mediów, wręcz na żywo transmitowane. Dziwi zatem, że po 20 latach od odzyskania wolności, w Przemyślu, organizowane niby w podobnym duchu spotkania są tajne.
Norbert Ziętal

Dziennikarze przed spotkaniem otrzymali informację, że nie będą mogli w nim uczestniczyć.

- Z uwagi, że było to pierwsze spotkanie, uczestnicy stwierdzili, że informacje o nim nie będą podawane do publicznej wiadomości - mówi Witold Wołczyk z Kancelarii Prezydenta Przemyśla.

O tym kto bym i o czym rozmawiano dowiedzieliśmy się z innych źródeł.

Wszyscy radni kilka dni temu otrzymali zaproszenia. Jednak w spotkaniu uczestniczyła tylko część radnych. Członkowie klubów Prawa i Sprawiedliwości, Samorządnego Przemyśla, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i dwóch radnych niezależnych.

Nie przyszli m.in. radni Platformy Obywatelskiej. Dzień wcześniej doręczyli prezydentowi oświadczenie.

- Tworzenie jakichkolwiek odrębnych "ciał" jest niezgodne ze statutem miasta, stąd pański pomysł traktujemy wyłącznie w kategoriach wyborczego populizmu. Nie mamy najmniejszego zamiaru propagować politycznej hucpy w wykonaniu niektórych radnych, którą niestety pan prezydent nie tylko toleruje, ale również wspiera. Dzięki tym działaniom autorytet tej rady zbankrutował - piszą radni PO w oświadczeniu do prezydenta Przemyśla.

Jednocześnie zadeklarowali, że gotowi są do spotkania z prezydentem, jako klub radnych.

O czym dyskutowano podczas zamkniętych obrad?

Radni wysłuchali informacji przygotowanej przez skarbnik miasta Marię Łańcucką o budżecie. Wygłosili swoje stanowiska.

Wkrótce mają się odbyć kolejne obrady z cyklu "okrągłego stołu". Termin ma być ustalony z przewodniczącymi klubów.