Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obudź się Małgosiu

ANETA GIEROŃ
Rep. KRYSTYNA BARANOWSKA
ZIELONKA k. RANIŻOWA. Nad łóżkiem 26-letniej Małgorzaty Korzenny wiszą zdjęcia roześmianych noworodków. Do złudzenia przypominają jej 8-miesięczną córkę Alicję. Podczas porodu kobieta zapadła w śpiączkę. Trzeba cudu, by obudzić Małgorzatę - mówią lekarze z Rzeszowa. - U mnie takie cuda się zdarzają - stwierdza prof. Jan Talar z Bydgoszczy. W lutym zabierze ją do swojej kliniki.

W czerwcu 2003 pani Małgorzata rodząc córeczkę w kolbuszowskim szpitalu, zapadła w śpiączkę. Rodzina za tragedię obwinia lekarzy, którzy, ich zdaniem, podali młodej matce zbyt dużo środków znieczulających i pozostawili ją bez opieki. Kto jest winny tragedii zdecyduje Sąd w Tarnobrzegu. Rodzina pani Małgorzaty domaga się od szpitala 600 tys. zł odszkodowania.
[obrazek2] (fot. Rep. KRYSTYNA BARANOWSKA)Młoda matka po porodzie przez kilkanaście minut znajdowała się w stanie śmierci klinicznej. Doszło do poważnego uszkodzenia kory mózgowej. Potem kobieta trafiła do Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie. Do listopada leczona była na oddziale rehabilitacji. Teraz jest w domu.
- Blisko rodziny, pod czułą opieką najbliższych może nastąpić przełom w chorobie - mówi prof. Andrzej Kwolek, ordynator oddziału rehabilitacji w SW nr 2 w Rzeszowie. - Medycyna zna przypadki wybudzenia. Jednak stan Małgorzaty jest bardzo ciężki.
- Ale nie beznadziejny - powtarza Stanisława Bąk, matka Małgorzaty. - Mam wrażenie, że odkąd córka jest w domu, reaguje na swoje imię, płacze, gdy opowiadamy jej o córeczce Alicji.
Mąż, trzy siostry, dwóch braci, rodzice i cała rodzina wierzą, że pani Małgorzata się wybudzi. Codziennie razem przy jej łóżku odmawiają różaniec. Pod poduszką chorej jest obrazek słynącej z cudów figurki Dzieciątka Jezusa.
- Wiem, że ona się obudzi - płacze pani Stanisława. - Codziennie ją pielęgnujemy, karmimy, rehabilitujemy, o wszystkim jej opowiadamy.
Rodziny Korzennych i Bąków żyje nową nadzieją. Żona Piotra Winiarza, żużlowca, który miał wypadek na torze skontaktowała ich z prof. Janem Talarem z Kliniki Rehabilitacji w Bydgoszczy.
- Znam historię pani Małgorzaty - przyznaje prof. Talar. - Zrobię wszystko, by już w lutym do mnie trafiła.
Profesor nie potrafi wytłumaczyć, skąd biorą się sukcesy jego placówki w rehabilitacji "beznadziejnych przypadków"
- My się nie oszczędzamy - dodaje prof. Talar. - Dopóki człowiek żyje, trzeba mieć nadzieję. Na oddziale wybudza się właśnie ośmioletnia dziewczynka, która dwa lata leżała w śpiączce.

Wszystkie osoby, które chciałyby pomoc w rehabilitacji Małgorzaty Korzenny, mogą wpłacać pieniądze na konto Banku Przemysłowo-Handlowego PBK: 5210600076 0000 3100 00352316

2 czerwca 2003 r. Małgorzata Korzenny w szpitalu w Kolbuszowej urodziła córkę. Poród był ciężki, rozważana była cesarka. Lekarze zdecydowali się podać środki znieczulające i dziecko się urodziło. Po porodzie pani Małgorzata dostała kolejną dawkę leków uśmierzających ból i wywieziona została na korytarz. Po godzinie przestało bić jej serce. Mąż twierdzi, że w tym czasie nie było na oddziale żadnego lekarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24