- Nie dla karania dr. Włodzimierza Bodnara! - napisał kilka dni temu na swoich profilach na Facebooku i Twitterze Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, poseł Solidarnej Polski.
- Narodowy Fundusz Zdrowia chce ukarać dr. Włodzimierza Bodnara, wspaniałego pulmonologa z Przemyśla, za leczenie chorych amantadyną. Niebawem decyzję w tej sprawie podejmie Rzecznik Praw Pacjenta - dodaje Warchoł.
CZYTAJ TEŻ: Wojna o amantadynę, czyli schizofrenia po polsku. Dlaczego autorytety medyczne przypuściły atak na ten lek?
Włodzimierz Bodnar jest specjalistą pulmonologiem oraz pediatrą, także właścicielem Przychodni Lekarskiej Optima w Przemyślu. Jako pierwszy lekarz w Polsce zaczął stosować amantadynę w leczeniu pacjentów chorych na Covid-19. Lek wypróbował również na sobie. Było to jeszcze wiosną 2020 r., gdy epidemia koronawirusa zaczęła dopiero nabierać tempa. Pomimo poinformowania decydentów medycyny o skuteczności stosowanej terapii, przez kilka miesięcy nie mógł przebić się szerzej z informacjami. Pomogło dopiero medialne nagłośnienie sprawy i postawy niektórych osób publicznych. Należał do nich Marcin Warchoł, który publicznie, na portalach społecznościowych przyznał, że zakaził się koronawirusem i leczył amantadyną.
Pacjenci z Przemyśla i okolic byli wdzięczni Bodnarowi również za to, że nie zamknął przychodni przed pacjentami, jak działo się w wielu miejscach, ale przyjmował ich i leczył.
Pod koniec kwietnia do Rzecznika Praw Pacjenta trafiło pismo z Narodowego Funduszu Zdrowia o "wszczęcie postępowania wyjaśniającego w celu zbadania, czy nie doszło do stosowania praktyk naruszających zbiorowe prawa pacjentów przez lekarza Włodzimierza Bodnara, właściciela NZOZ Optima w Przemyślu, poprzez masowe ordynowanie przez niego leku o nazwie Viregyt K, zawierającego substancję czynną chlorowodorek amantadyny". Dokument jest podpisany przez zastępcę prezesa ds. medycznych NFZ, Bernarda Waśko. Niegdyś dyr. Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Rzeszowie.
Sprawa nadal jest w toku.
- Grozi nam bezwzględny zakaz stosowania amantadyny oraz grzywna w wysokości 5 milionów złotych - twierdzi Bodnar.
Po pojawieniu się dokumentów w tej sprawie, zawrzało w Internecie.
- Uważam, że karanie doktora Bodnara jest nieuczciwe i niesłuszne. Doktor ten raczej powinien dostać medal za to, że zawsze, od początku pandemii, pomaga pacjentom - twierdzi Warchoł.
Podobne zdanie mają prawie wszyscy komentujący. Pod postem w tej sprawie, zamieszczonym na stronie Optimy, pojawiło się 1,4 tys. komentarzy.
Co dalej z amantadyną? Nie ma jeszcze jednoznacznych wyników badań klinicznych tego leku, które na zlecenie ministra zdrowia są finansowane przez Agencję Badań Medycznych.
Włodzimierz Bodnar od początku zastrzegał, aby nie leczyć się z Covid-19 na własną rękę, lecz skonsultować się z lekarzem.
Niedawno pytany przez "Nowiny" o kwestię szczepień stwierdził, że "w całokształcie dopiero możemy odnieść sukces, czyli leczenie i szczepienie".
- Szczepienie to profilaktyka, czyli zapobieganie, a profilaktyka jest niezależna od leczenia. Mamy profilaktykę, która kuleje, bo brak jest jakiegokolwiek skutecznego leczenia. To ono jest zawsze uzupełnieniem całokształtu postępowania. W całokształcie dopiero możemy odnieść sukces, czyli leczenie i szczepienie - twierdzi W. Bodnar.
Polecamy:
Te produkty powodują cukrzycę u Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?