Oburzony Gronostalski

Były prezes sekcji koszykówki w Resovii odniósł się do zamieszczonych w wymienionym artykule słów Stanisława Zaborniaka, prezesa Resovii.
- Najbardziej uraziło mnie zdanie, że klub czeka na działaczy, nieskażonych pracą w dawnych czasach. Jest to oburzające i aroganckie stwierdzenie. Co to znaczy działacz skażony? Gdy pan Zaborniak obejmował fotel prezesa klubu, siatkówka była w serii B, koszykówka w pierwszej lidze. Ta pierwsza sekcja istnieje poza klubem, drugiej nie ma. Czy szef klubu, który nie kiwnął palcem w sprawie ratowania sekcji koszykarskiej jest lepszy od działaczy, jak słyszę skażonych, ale do ostatniej chwili próbujących coś ratować. Teraz dowiaduję się, że prezes mówi o możliwości zgłoszenia koszykarzy do trzeciej ligi. Trochę późno sobie o tym przypomniał. Sezon trwa od trzech tygodni. Zebranie założycielskie ligi odbyło się 5 września. Były zaproszenia, ale Resovia je zlekceważyła. Słyszę o jakimś zebraniu, na którym prezes oferuje nazwę "Resovia" trenerom MLKS-u czy Siódemki. Dzieje się to wszystko w jednym celu, by wyciągnąć pieniądze z miasta na sport młodzieżowy, a przecież koszykówki w klubie nie ma.
- Czuję się obrażony, bo włożyłem w sekcję pieniądze. Ja, skażony działacz, wziąłem kredyt, by utrzymać w drużynie Andrieja Miechowycha. Do dziś nie odzyskałem pieniędzy, a Resovia ani myśli mi coś zwracać. Wypada mi poświęcić kilka słów misji oddłużenia klubu, która spoczywa na barkach pana Zaborniaka. Mam pytanie: ilu sponsorów pozyskano aby oddłużyć Resovię. Przecież do redukcji długów w ZUS-ie i Urzędzie Skarbowym wystarczy wypełnić tylko wnioski.
- Tak jest działalność pana prezesa. Według mnie człowiek ten nic nie zrobił dla ratowania koszykówki. Jemu sekcja jest niepotrzebna. Swoje sprawy pozałatwiał a tymczasem z pięciosekcyjnego klubu zostały dwie: łucznictwo i kolarstwo. Dlatego wzywam publicznie pana Zaborniaka do ustąpienia. W przeciwnym razie nie doczekamy 100-lecia klubu Resovia.