Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obwodnica południowa Rzeszowa ugrzęzła w sądzie. I nie wiadomo, kiedy z niego wyjdzie

Arkadiusz Rogowski
Arkadiusz Rogowski
Budowa południowej obwodnicy Rzeszowa znacznie odciąży wiecznie zakorkowaną ul. Kwiatkowskiego
Budowa południowej obwodnicy Rzeszowa znacznie odciąży wiecznie zakorkowaną ul. Kwiatkowskiego
Decydując się na tak skomplikowany przebieg południowej obwodnicy Rzeszowa, można było mieć pewność, że mieszkańcy pójdą do sądu. Na dzisiaj nie ma ani ważnej decyzji środowiskowej, ani pozwolenia wodnoprawnego, które są wymagane do ZRiD-u, czyli pozwolenia na budowę inwestycji. Kierowcy stoją w korkach i wygląda na to, że szybko się to nie zmieni.

6-kilometrowa południowa obwodnica Rzeszowa ma połączyć ul. Podkarpacką z al. Sikorskiego. Jej budowa znacznie odciąży wiecznie zakorkowaną ul. Kwiatkowskiego. Na dotychczasowe prace przygotowawcze miasto wydało już 3,5 mln zł, ale planowana od kilku lat inwestycja ugrzęzła w sądach.

Wojewódzki Sąd Administracyjny właśnie uchylił decyzję dyrektora Wód Polskich w Rzeszowie Małgorzaty Wajdy dotyczącą pozwolenia wodnoprawnego. Stało się tak na skutek odwołania grupy mieszkańców niezadowolonych z planowanego przebiegu obwodnicy. Jako stowarzyszenie napisali kilkanaście zarzutów, w tym zupełnie błahe. Swój cel jednak osiągnęli – w chwili obecnej pozwolenie wodnoprawne jest wstrzymane.

- Wody Polskie w Rzeszowie już dwukrotnie wydały miastu pozwolenie wodnoprawne – zaznacza rzecznik tego oddziału RZGW Krzysztof Gwizdak. - W tej chwili nie możemy wydać nowej decyzji wodnoprawnej, bo miasto nie posiada prawomocnej decyzji środowiskowej – dodaje.

To prawda, bo decyzja środowiskowa również została skutecznie podważona przez mieszkańców kilka miesięcy temu. Sprawą zajmuje się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie. Jak poinformował nas jego prezes, fakt że nie jest jeszcze nawet znany termin rozprawy, nie wynika z opieszałości sądu, lecz z niezbędnych czynności procesowych, które zagwarantują „uprawnienia procesowe stron”.

Początkowo termin posiedzenia WSA wyznaczył na 8 września br., ale 25 sierpnia wpłynął wniosek stowarzyszenia ekologów „o dopuszczenie do udziału w sprawie”. Wniosek zawierał braki, więc został pozostawiony przez WSA bez rozpoznania, na co 11 października ekolodzy złożyli zażalenie. Zażalenie złożyli też mieszkańcy. – Dwie strony zostały wezwane do usunięcia braków formalnych wniesionego środka zaskarżenia, a termin na dokonanie tej czynności jeszcze nie upłynął – zaznacza prezes WSA w Rzeszowie Jacek Surmacz. W konsekwencji cała sprawa po prostu się przeciąga.

Dopóki kwestie decyzji środowiskowej i pozwolenia wodnoprawnego nie zostaną wyjaśnione, nie może zostać wydany ZRiD.

– Zakładając, że wyrok sądu w sprawie decyzji środowiskowej będzie pozytywny, spodziewamy się ze strony mieszkańców skargi kasacyjnej

– mówi w rozmowie z „Nowinami” Marek Bajdak, dyrektor Wydziału Nieruchomości w Urzędzie Wojewódzkim w Rzeszowie.

- Dlatego w najlepszym wypadku może się to skończyć w ciągu roku, może półtora. Natomiast gdyby decyzja środowiskowa została uchylona przez WSA, to wtedy te terminy są dłuższe. Wówczas trzeba też powtórzyć całe postępowanie wodnoprawne i środowiskowe – tłumaczy.

Z kolei sama budowa 6-kilometrowej i 4-jezdniowej drogi to okres minimum półtora roku.

Polecamy:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24