Obwodnica Tarnobrzega w ogródkach: Władze związku działkowców chciały usunąć dziennikarzy ze spotkania

W środę do Tarnobrzega przyjechali prezes Okręgowego Zarządu Podkarpackiego Polskiego Związku Działkowców w Rzeszowie Stefan Żyła oraz sekretarz Agnieszka Sycz. Początek spotkania był bardzo nerwowy, głównie dlatego, że szefowie zarządu okręgu nie chcieli by w rozmowach z działkowcami uczestniczyły media, a jedynie sami dzierżawcy ziemi. Redakcje zaś o spotkaniu poinformowali sami mieszkańcy, zainteresowani nagłośnieniem problemu "obciętych" przez obwodnicę i okradanych działek.

- Dość kłamstw! Nie zgadzamy się na wyrzucenie dziennikarzy - krzyknął jeden z mężczyzn. Kiedy przyznał, że przyszedł tu razem z matką, która jest główną użytkowniczką działki, też został poproszony o wyjście. Ostatecznie, na żądanie większości, dziennikarze przysłuchiwali się rozmowom. Przedstawiciele zarządu nie odpowiedzieli jednak na żadne zadane im później pytanie. Udali się w teren, aby obejrzeć poszczególne działki, między innymi te, do których utrudniony będzie dostęp po wybudowaniu drogi.

Pytań było więcej niż konkretnych, satysfakcjonujących ludzi odpowiedzi. Pewne było jedno – działkowicze, którzy stracili części działek na rzecz drogi, nie są zwolnieni z opłat za użytkowanie ogródków. Muszą nadal regulować należności.

Sekretarz zarządu poinformowała także, że sporządzane przez rzeczoznawców operaty szacunkowe, które są podstawą do wypłaty odszkodowań za nasadzenia i zabudowę, zostaną do końca maja przekazane służbom wojewody. Działkowcy powinni je otrzymać na początku czerwca. Od wyceny mogą się odwołać w ciągu 14 dni.

Potwierdziła też, że władze okręgu związku złożyły wniosek do prezydenta Tarnobrzega, aby znalazł tereny zastępcze dla wywłaszczonych ogródków działkowych.

Gościem spotkania była Barbara Trzeciak, naczelnik Wydziału Techniczno – Inwestycyjnego i Drogownictwa Urzędu Miasta Tarnobrzega.