Obyś nie trafił do piekła na Ziemi

Jak podaje portal Skyscanner, kilka kuriozalnych przepisów wprowadzono ostatnio we Włoszech, które odwiedza wielu Polaków. W Vigevano koło Mediolanu zakazano np. siadania w cieniu miejskiego posągu. Para, która złamała ten zakaz, została ukarana grzywną w wysokości… 160 euro! Żeby było jeszcze śmieszniej, na plaży we włoskiej miejscowości Eraclea zabronione jest… budowanie zamków z piasku.

Na zaskakujący przepis można się nadziać w nieodległej Szwajcarii. W tym alpejskim kraju spuszczanie wody w toalecie w mieszkaniu jest dozwolone tylko do godz. 22.

W Singapurze zakazano żucia gumy. W Dubaju za pocałunek w miejscu publicznym można trafić za kratki.

Tylko nie lewą ręką!

- Przygotowanie się do wyjazdu to podstawa. Tymczasem mam wrażenie, że Polacy wyruszają na wakacje z romantycznym szaleństwem. Jadą z beztroskim przekonaniem, że na miejscu zobaczą, jak będzie - mówi Anna Siewierska - Chmaj, politolog, wicedyrektor Instytutu Badań nad Cywilizacjami w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.

Siewierska spotykała już naszych rodaków, którzy przemierzali kraje arabskie bez przygotowania. Nie mieli zielonego pojęcia o religii, standardach zachowania i zakazach. W większości krajów arabskich i azjatyckich obowiązuje np. tabu lewej ręki.

- Nie podaje się niczego lewą ręką, która uważana jest za nieczystą i służy tylko do higieny intymnej. Podajemy prawą albo obiema. Stopy także uważane są za nieczyste. Nie powinno się więc siadać po amerykańsku, wystawiając je na stół, czy opierając o kolano. Gest ten może być odczytany jako obraźliwy - tłumaczy pani Anna.

Nie odmawiaj, gdy częstują

Na Zachodzie i w Polsce popularny gest kciuka połączonego z palcem uformowanym w kółko lub kciuka podniesionego do góry, co oznacza, że wszystko jest w porządku, czyli OK. Tymczasem w Grecji, Hiszpanii czy Portugalii jest to gest bardzo obraźliwy. Podobnie jest gest zwycięstwa (viktorii) w Australii.

- W krajach arabskich, afrykańskich, azjatyckich, nie powinno się odmawiać jedzenia, gdy ktoś nas częstuje - przestrzega politolog. - To jedna z większych obelg dla gospodarzy. Jedzenie trzeba zawsze przyjąć. Nawet jeśli zakładamy, że nie będzie smakowało. Jedynym wytłumaczeniem mogą być względy religijne.

Wielu naszych rodaków wpada w kłopoty w krajach arabskich czy azjatyckich tylko dlatego, że nie potrafią się targować. U nas, jeśli kupujący chce wytargować niższą cenę, próbuje sprzedającemu udowodnić, że towar na nią nie zasługuje, jest np. wadliwy. Tymczasem podważanie jakości to rzecz nie do przyjęcia w tamtych kulturach.

- Kupiec to jeden z najbardziej cenionych zawodów. W Chinach uważano dawniej, że rzemieślnik wykonując jakąś rzecz oddaje jej część swojej duszy. Jeśli zatem chcemy obniżyć cenę, nie mówmy, że rzecz jest kiepska, beznadziejna, bo obrazimy sprzedawcę - radzi.

Lepiej powiedzieć: to jest piękne, zachwycające, ale nie stać mnie na taki wydatek… W takiej sytuacji kupiec zachowuje twarz i chętniej obniża cenę.

Zakryj dekolt chustą

W krajach arabskich obowiązują ograniczenia dotyczące ubioru. Jadąc do hotelu w Egipcie, gdzie jest mnóstwo turystów, trudno, byśmy chodzili poubierani od stóp do głów. Jeśli jednak ktoś chce się zbliżyć do tubylców i poznać ich kulturę, powinien przestrzegać miejscowe reguły. Zakrycie dekoltu chustą, czy zrezygnowanie z koszulki na szelkach i zasłonięcie ramion rękawkami nie jest wielkim wyrzeczeniem.
Gdzie Anna Siewierska - Chmaj nie pojechałaby na wakacje?

- Omijałabym Pakistan. Nie wybrałabym też na odpoczynek Sudanu. Ze względu na konflikty lub choroby. Czasem kraj wydaje się bezpieczny, a zagrożeniem są tylko dzielnice. Tak, jak w Indonezji, gdzie właśnie byłam. Kilkadziesiąt wysp to prawdziwy raj, ale prowincja Aceh już nie jest taka spokojna.
Politolog zrezygnowałaby też z malarycznych regionów Kenii i nepalskich nizin.

Tu się lepiej nie wybierać

Jemen
Za wszelką odmienność, np. homoseksualizm grozi kara śmierci. Na północy trwa rebelia szyicka, na południu silne ruchy separatystyczne. To właśnie stąd pochodzi rodzina założyciela Al - Kaidy - Osamy bin Ladena.

Burundi
Najbardziej niebezpiecznie jest przy granicy z Ruandą i Demokratyczną Republiką Konga. Grupy rebeliantów i policjanci zatrzymują przejeżdżające auta. W stolicy należy unikać podróży po zmroku.

Kolumbia
Od ponad 40 lat jest w stanie wojny domowej. Szczególne środki ostrożności należy zachować, udając się na teren departamentów Antioquia, Norte de Santander, Putumayo, Magdalena Medio, Arauca, Vichada, Vaupés, Chocz.

Kibera, Nairobi
Hitem ostatnich miesięcy jest oferta pobytu w koszmarnej dzielnicy slumsów. Główną atrakcją jest… omijanie ludzkich odchodów pozostawionych w plastikowych workach na ulicach.

Fawele w Rio de Janeiro
W brazylijskich slaumsach mieszka najuboższa część społeczeństwa, która stanowi aż 3/4 ludności Brazylii. Przemoc, bezprawie, narkotyki to codzienność w karnawałowym Rio.

Afganistan
Akty terroru są częste, jednak turystów wciąż tu wielu. Jedno z biur podróży oferuje wczasy z atrakcjami takimi jak np. ucieczka przed talibami. Można też zakosztować ekscytujących spacerów po polu minowym.

Sudan
Ten piękny kraj ogarnięty jest wojną domową, która trwa ponad 50 lat. Bilans zabitych to ponad 2 mln ludzi. Najbardziej niebezpiecznym regionem jest obecnie prowincja Darfur.

Angola
Lasy tropikalne i sawanna przyciągają miłośników przygód. Pozostająca po wojnie bieda, bezrobocie i broń rodzą przestępczość. Uwaga, słabo oznakowane pola minowe.

Irak
Trwa konflikt szyicko-sunnicki, a narasta kurdyjsko-arabski. Niemal w całym kraju działają uzbrojone grupy bojowników z ekstremistycznych ugrupowań terrorystycznych.

Somalia
Kraj wiecznej wojny. Każdego miesiąca agencje donoszą o kolejnych ofiarach starć w stolicy Mogadiszu.

Dane, opracowane na podstawie serwisu: turystyka.wp.pl, otrzymaliśmy z Centrum Studiów nad Terroryzmem WSIiZ.