Ochojska: Polacy nie są tacy źli, jak się o nich mówi

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Bloch
Marek Bartosik

Ochojska: Polacy nie są tacy źli, jak się o nich mówi

Marek Bartosik

Nie uznaję teorii spiskowych, więc nigdy nie uważałam, że wszyscy kradną. I proszę pamiętać, że Polską Akcję Humanitarną zbudowałam na idealizmie - mówi Janina Ochojska, założycielka i szefowa PAH, która zdecydowała się na karierę polityczną i kandyduje do Parlamentu Europejskiego.

Wydawało się, że wejście do polityki to największy przełom, jaki panią czeka w najbliższym czasie. Jednak kilka dni temu okazało się, że wykryto u pani chorobę nowotworową. Co zmienia ten wstrząs?

Nie powiedziałabym, że to wstrząs, ale rewolucja, pewien etap w życiu. Ale ma pan rację, że moment kiedy dowiedziałam się o chorobie był zupełnie niespodziewany. Zresztą nikt z nas nie chciałby się znaleźć w takiej sytuacji. W moim przypadku to nie pomaga w prowadzeniu kampanii, takiej jak sobie zazwyczaj to wyobrażamy, jeżdżeniu po okręgu i spotkaniach z wyborcami. Ale, może to mój upór, może specyficzne doświadczenia, ale nie przyszło mi do głowy, żeby z powodu diagnozy rezygnować z tego co wcześniej postanowiłam, z kandydowania. Mam swoje cele, które chcę realizować i to jest najważniejsze

Czy polityka dopadła panią znienacka? A może w głębi duszy czekała Pani na propozycję kandydowania?

Gdym powiedziała, że nie czekałam, to skłamałabym. Od pewnego czasu zastanawiałam się, co dalej i co więcej mam robić w życiu. Stworzyłam instytucję, która potrafi sprawnie pomagać podczas kryzysów humanitarnych, przez 25 lat pomogliśmy 9,5 mln ludzi, m.in. budując studnie i umożliwiając im dostęp do wody. Po 26 latach od utworzenia PAH organizacja jest stabilna, pracuje w niej sporo ludzi, którzy wiedzą o tej działalności już więcej niż ja. Zastanawiałam się coraz częściej, czy mogę zrobić coś więcej. Sama nie wiem, czego chciałam. Kiedy ze strony Koalicji Europejskiej padła propozycja kandydowania do PE, pomyślałam, że może właśnie na to czekałam. Zanim zgodziłam się, brałam pod uwagę wszystkie problemy, jakie mogą się pojawić przy tej okazji, ale jestem wewnętrznie przekonana o tym, że w polityce są potrzebni nowi ludzie, choć może już nie w takim wieku jak ja. Młoda w polityce już nie będę, ale na wniesienie do niej czegoś świeżego na pewno mnie stać. Dla mnie to ostatni moment, kiedy mogę pokazać młodym ludziom, że jednak warto iść do polityki, jeżeli chce się mieć coś do powiedzenia i zmienić, to nie można od niej stronić. Pochodzę ze środowiska, które zawsze stroniło od polityki.

Mówi Pani o rodzinie?

Nie. Moja rodzina była bardzo uboga, polityką była walka o zapełnienie garnka na najbliższy obiad, kupienie butów na zimę. Mówię raczej o ludziach zaangażowanych w działalność organizacji pozarządowych. Młodzi ludzie wykształceni, znający świat, języki powinni wchodzić do polityki, która powinna powrócić do wartości. Wierzę, że może być prowadzona etycznie, czego przykładem był dla mnie Tadeusz Mazowiecki.

Ale młodzi nie stronią od polityki. Pełno w niej, zwłaszcza po prawej stronie młodych ekspansywnych, nieprzebierających w słowach.

Myślę o młodych ludziach, ale jednak nie o tych z ekstremalnymi poglądami. Obecnie głównym zadaniem polityków jest przecież przywrócenie sytuacji politycznej w Polsce do jakiejś równowagi, której brak zagraża temu, o co ja w latach komunizmu także walczyłam. Walczyłam… Może za wiele powiedziałam, ale przecież wtedy to rozniosłam jakieś ulotki, to rozlepiłam plakaty albo podpisałam jakiś list protestacyjny.

Czy jest pani gotowa na atak polityczny. Taki ad personam, między oczy?

Czytaj więcej o poglądach Janiny Ochojskiej.

Pozostało jeszcze 81% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Marek Bartosik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.