Od czwartku obowiązkowo zasłaniamy twarz. Maseczką, chustką lub szalikiem

Gdzie kupić maseczki? Czy będzie trzeba nosić je w pracy lub w samochodzie? Czy ich cena znacząco nie wzrośnie? Te i inne pytania od ubiegłego tygodnia zadają sobie internauci po zapowiedzi ministra zdrowia o obowiązkowym zasłanianiu twarzy w miejscach publicznych. Bo choć przepisy nakazujące noszenie maseczek rządzący wprowadzili tuż przed świętami, od początku wiadomo było, że są niejednoznaczne.

We wtorek przedstawiciel resortu zdrowia zapowiedział, że czeka nas nowelizacja. A to dlatego, że pierwotne zapisy mówiły jedynie o tym, że zasłaniać twarz maseczką, chustą lub szalikiem należy poza adresem zameldowania lub zamieszkania. A zatem wynikałoby z nich, że również we własnym samochodzie lub zakładzie pracy. Jak się okazuje takiej konieczności jednak nie ma.

- To będzie właśnie doprecyzowane: tam, gdzie spędzamy czas z rodziną, jedziemy wspólnie samochodem, to tej maseczki czy zasłaniania twarzy nie trzeba będzie stosować

- wyjaśnił podczas konferencji prasowej Wojciech Andrusiewicz, rzecznik ministerstwa zdrowia.

- W miejscu pracy, jeżeli pracodawca wprowadza wszelkie wymogi bezpieczeństwa, jest zapewniony odstęp między pracownikami, są zapewnione płyny dezynfekcyjne, tam nie ma i nie będzie wymogu, żeby stosować maseczkę. Oczywiście tam, gdzie kontakt między osobami jest bliski, zawsze można maseczki wprowadzić - mówił.

WIDEO: "Nie wolno ich zsuwać ani dotykać". Lekarz z WHO tłumaczy, jak nosić maseczki

Źródło:
TVN 24

Maseczka to gest odpowiedzialności za innych

Maseczki na pewno obowiązkowe będą w sklepach, środkach komunikacji zbiorowej, podczas spacerów z psem, na poczcie, w aptekach. Chodzi głównie o to, by ograniczyć rozpylanie materiału zakaźnego podczas kichania lub kaszlu np. u bezobjawowych zakażonych.

- Nie ma masek doskonałych, ale one w pewien sposób chronią również nas choćby w takiej sytuacji, kiedy z kimś rozmawiamy, a przecież wtedy również dochodzi do rozprzestrzeniania się kropelek

- podkreśla lek. med Stanisław Mazur, właściciel sieci przychodni "Medyk".

- A kiedy kichniemy lub kaszlniemy, a przecież tych odruchów nie zawsze da się zahamować, bo mogą być np objawem alergii, nie emitujemy fontanny aerozolu na duże odległości. Zresztą cały świat od dawna powszechnie stosuje maseczki, zwłaszcza kraje azjatyckie, gdzie zwykło się zakrywać twarz przy zwykłym zaziębieniu. To ważny gest odpowiedzialności za innych i mam nadzieję, że i u nas się upowszechni - dodaje.

Gdzie kupić maseczkę?

Jak podkreśla doktor Mazur, jednorazowe maseczki z podwójnej fizeliny ze specjalnym podkładem szyją również pracownicy przychodni Medyk. Dziennie spod ich rąk wychodzi ok. 10 tysięcy takich maseczek. Pacjenci "Medyka" mogą je kupić po 2 zł, a wszyscy inni, którzy potrzebują ich np. w związku z obowiązkiem zakrywania twarzy mogą je kupić w przychodniach po 3 zł.

Maseczki są dostępne także w rzeszowskich aptekach. Ceny zaczynają się od 2 zł za sztukę. Droższe, bo ok 5-7 zł za sztukę są maseczki sprzedawane w internecie na portalach aukcyjnych.

Co ciekawe na szycie maseczek przerzuciły się też sklepy internetowe, które do tej pory zajmowały się sprzedażą ubrań. Takie z poliestrowej gąbki wielokrotnego użytku można kupić za ok. 20 zł. Są i takie zdobione falbankami, z miękkiej bawełny za ok. 25 zł za sztukę.

Maseczki materiałowe bez problemu można kupić też od osób prywatnych w cenie 5-10 zł za sztukę. Ogłoszenia można znaleźć na grupach pomocowych na Facebooku.