Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od kontrowersyjnych buspasów w Rzeszowie nie ma odwrotu

Bartosz Gubernat
Archiwum
Zapowiedziane na przyszły rok uruchomienie buspasów ciągle budzi w mieście skrajne emocje.

- Nie może być tak, że decyzją urzędników ludzie będą na siłę przesadzani z samochodów do autobusów. A wyznaczenie buspasów nie jest niczym innym. Urzędnicy liczą, że stojąc w korkach, kierowcy w końcu ulegną, zostawią samochody w domu i zaczną korzystać z MPK. Jakim prawem zatruwają życie tym, którzy mają auta i płacą za ich utrzymanie niemałe pieniądze? To się w głowie nie mieści - grzmi pan Stanisław.

Zapowiadane od kilku lat buspasy zaczną działać w mieście w przyszłym roku. Na ul. Lubelskiej i Warszawskiej zaczną się w rejonie skrzyżowań z al. Wyzwolenia. Dalej poprowadzą przez ul. Marszałkowską i wiadukt Tarnobrzeski do ronda Dmowskiego. Tu rozejdą się w dwóch kierunkach i pobiegną przez al. Piłsudskiego do ul. Targowej oraz przez al. Cieplińskiego i ul. Lisa-Kuli aż do skrzyżowania ul. Dąbrowskiego z al. Powstańców Warszawy.

We wszystkich przypadkach o dobudowie dodatkowych pasów nie ma jednak mowy. Autobusy zajmą po jednym, istniejącym pasie ruchu w każdym kierunku. Zdaniem kierowców, o ile na sześciopasmowej al. Cieplińskiego nie utrudnią ruchu, na pozostałych ulicach będą przyczyną gigantycznych korków.

- Co będzie, gdy z czterech pasów ruchu na al. Piłsudskiego dwa zostaną zajęte dla autobusów? To proste, samochody skumulują się na dwóch pozostałych pasach i czas przejazdu mocno się wydłuży - nie ma wątpliwości pan Bronisław, taksówkarz.
Autobusy priorytetem

W ratuszu odpowiadają, że zdają sobie z tego sprawę, ale od buspasów nie ma odwrotu.

- Kiedyś jeden samochód przypadał na klatkę schodową w bloku. Dziś nierzadko po dwa auta są w jednej rodzinie. W tej chwili w mieście jest zarejestrowanych 100 tysięcy aut, drugie tyle wjeżdża do Rzeszowa codziennie z sąsiednich gmin. Korki będą coraz większe i musimy na nie reagować - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Buspasy mają zachęcić ludzi do zostawienia samochodów w domu i jazdy autobusami. - Jakieś priorytety trzeba przyjąć. Rozsądniej jest ułatwić ruch pojazdom, które wiozą stu pasażerów. Prywatnymi autami najczęściej jeździ sam kierowca - dodaje Piotr Magdoń, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Zieleni.

Kierowcy z taką argumentacją jednak się nie zgadzają. - To dobrze, że miasto chce poprawić jakość komunikacji zbiorowej. Ale jakim prawem chce to robić kosztem pozostałych kierowców? To niesprawiedliwe - mówi pan Stanisław.

- Każdy ma wybór, nikomu nie zabraniamy z jazdy szybkimi autobusami. Niestety, ale układ drogowy miasta nie pozwala na budowę kolejnych pasów ruchu. Al. Cieplińskiego, ul. Dąbrowskiego i Lisa-Kuli poszerzyliśmy już maksymalnie. Bardziej się nie da - odpowiada Maciej Chłodnicki.

Urzędnicy obiecują jednak, że zasady korzystania z buspasów postarają się opracować tak, aby ruch utrudnić w jak najmniejszym stopniu. Prawdopodobnie zakaz ruchu będzie na nich obowiązywał tylko w określonych godzinach, a poza autobusami będą mogli z nich korzystać także rowerzyści i kierowcy taksówek.

Rozważana jest także możliwość wpuszczenia samochodów, które będą wiozły przynajmniej trzy osoby. Takie rozwiązanie obowiązuje już na al. Sikorskiego.

Rezygnacja z wprowadzenia buspasów jest niemożliwa, ponieważ miasto musiałoby wówczas zwrócić ponad 350 mln zł unijnej dotacji na tzw. program transportowy. Za te pieniądze kupiło m.in. 80 nowych autobusów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24