Od kwietnia nowe zasady segregacji i odbioru śmieci w Rzeszowie. Tak zdecydowali radni

Czwartkową sesję zwołano w trybie nadzwyczajnym w związku z patową sytuacją, jaka trwa w mieście od jesieni.

Od tego czasu miasto nie podpisało stałej umowy na wywóz nieczystości w 2019 roku, a śmieciarki jeżdżą aktualnie wyłącznie na podstawie krótkoterminowych zleceń dla MPGK.

Powodem zamieszania są nowe przepisy, które wprowadzają bardziej rygorystyczny system selektywnej zbiórki odpadów.

Ze względu na konieczność wyodrębnienia większej liczby frakcji, założono, że konieczne będą częstsze kursy śmieciarek. M.in. z tego powodu MPGK Rzeszów zaproponowało miastu wywóz i zagospodarowanie śmieci najpierw za 49, a w drugim przetargu za 47 mln zł rocznie.

Nie zgodził się na to prezydent miasta, który nakazał przetarg unieważnić. Zwrócił uwagę, że w ubiegłym roku wywóz kosztował 31 mln zł, a wzrost opłaty odbiłby się na rachunkach, jakie płacą za tę usługę rzeszowianie.

Podczas czwartkowej sesji radni dyskutowali nad zmianami w regulaminie utrzymania czystości w mieście, które mają skutkować obniżeniem kosztów obsługi systemu.

Urzędnicy zaoponowali aby na przykład z domów jednorodzinnych metale, papier i tworzywa sztuczne były odbierane raz w miesiącu, a nie jak do tej pory – co drugi tydzień. Po szkło śmieciarka miałaby przyjechać raz na dwa miesiące.

Z kolei odpady biodegradowalne, które MPGK odbierało raz w tygodniu miałyby być odbierane raz na dwa tygodnie. Odpady zmieszane i te, które nie podlegają biodegradacji operator systemu ma odbierać jak do tej pory – raz na tydzień. Z zabudowy wielorodzinnej szkło ma być odbierane co dwa miesiące, a metale, papier i tworzywa sztuczne co dwa tygodnie (do tej pory raz w tygodniu).

Taka sama częstotliwość jest zaplanowana dla śmieci biodegradowalnych. A dwa razy w tygodniu śmieciarka przyjedzie po odpady mieszane i niepodlegające segregacji.

Robert Kultys, radny PiS nie ma wątpliwości, że segregacja śmieci to konieczność.

– Bo jeśli o nią nie zadbamy, utoniemy w odpadach. Taka jest rzeczywistość. Mam jednak wątpliwości, czy akurat zmniejszenie liczby kursów śmieciarek to rozwiązanie tego problemu. Owszem, wpłynie na cenę. Ale może warto byłoby poszukać racjonalizacji kosztów po stronie firmy, która ma odpady odbierać i na tym zarabiać?

– zastanawiał się Robert Kultys.

Zwracał uwagę, że zmiana dotknie przede wszystkim mieszkańców domów jednorodzinnych, którzy będą musieli dłużej przetrzymywać odpady w swoich domach.

W takim samym tonie wypowiadał się Marcin Fijołek, szef klubu PiS. I dodał, że mieszkańcy, aby pozbyć się zalegających odpadów, będą je mieszać, a może także i palić w piecach.

- Tak staraliśmy się zmienić regulamin, aby jakość usług się nie pogorszyła, a koszty odbioru pozostały na podobnym poziomie

- przekonywał Andrzej Gutkowski, wiceprezydent Rzeszowa.

Ostatecznie radni przyjęli nowy regulamin. Na jego podstawie miasto ogłosi teraz nowy przetarg na odbiór i zagospodarowanie śmieci.

Urzędnicy liczą, że otrzymają znacznie niższą ofertę, co pozwoli uniknąć wysokich podwyżek cen wywozu śmieci w mieście. Nowe zasady i ceny zaczną obowiązywać od początku kwietnia. Wysokość rachunków miasto ustali po przetargu.

POLECAMY: Jaką kawę piją rzeszowianie?

POPULARNE NA NOWINY24: