Od piątku do piątku - 20 VI

* Powyższy dowcip, mimo jego dłuuuuuuuuugiej brody, przypominamy nie bez powodu. Jak mówią na mieście, Wielki Rzeszowski Budowniczy, czyli sam prezydent Tadeusz Ferenc, marzy o wybudowaniu mostu. Bo oddany niedawno Most Zamkowy bardziej kojarzy się z poprzednim włodarzem miasta. Problem w tym, że mostów w Rzeszowie już dostatek. Panie prezydencie, darmowa podpowiedź stroskanych obywateli: są takie fajne odłogi na peryferiach. Wybudować tam rzekę, to można będzie później wybudować most!
* O Radzie Miasta Rzeszowa było ostatnio dość cicho, ale każdy chce być gwiazdą. A już gwiazdą chce być na pewno przewodnicząca Elżbieta Dzierżak. Na ostatniej sesji doszło do gorszącej kłótni między szefową Rady Miasta a przedstawicielką jednej z Rad Osiedlowych. - To skandal, co się tu wyprawia, kogo my wybieramy do władzy! - krzyczała oburzona przebiegiem obrad kobieta. Przewodnicząca Dzierżak zagroziła, że wezwie Straż Miejską, która usunie niepokorną kobietę z sali. Wolność słowa w Ratuszu jest, jak widać, pełna.
* A propos przewodniczącej: Historia uczy, że najwięcej krwi lało się podczas rządów kobiecych, więc lepiej uważać. O czym po seksistowsku przypominamy.
* Rzadko sięgamy w tym miejscu do Wielkiej, To Znaczy Ogólnopolskiej, Polytyky, ale tym razem nie możemy się oprzeć. Oto najnowszy dowcip o Leszku Millerze: Premierowi przyśniły się ziemniaki. Nie wiedział, co oznacza ten sen, więc poszedł do wróżki. Ta wyjaśniła mu krótko: - To oznacza, że albo pana wykopią w jesieni, albo posadzą na wiosnę. Uuuuu, dobre, bo polityczne!
* A innemu Leszkowi, znaczy: marszałkowi, przyśniły się.... No, doooobra!