Odbiór śmieci w Rzeszowie będzie tańszy

Ruszyły kontrole

Ruszyły kontrole

W deklaracjach składanych w urzędzie miasta selektywną zbiórkę odpadów zapowiedziało 9 na 10 mieszkańców miasta. Tymczasem z ponad 26 tysięcy ton odpadów zebranych między lipcem a grudniem ubiegłego roku, mieszkańcy wyselekcjonowali tylko 3 tysiące tzw. frakcji suchej. Najgorzej segregacja idzie w zabudowie wielorodzinnej. Dlatego MPGK rozpoczęło kontrole. Na właścicieli odpadów, którzy nie wywiązują się z zadeklarowanej segregacji będą nakładane podwyższone opłaty za wywóz nieczystości. Np. w przypadku czteroosobowej rodziny mieszkającej w bloku miesięczna opłata wzrośnie wówczas z 32 do 48 zł.

- Zakładając, że za wywóz śmieci będą płacić wszyscy mieszkańcy, którzy złożyli deklaracje, w tym roku do kasy miasta wpłynie na ten cel 31,78 mln zł. Tymczasem koszty odbioru i zagospodarowania odpadów szacujemy na 31,12 mln zł. Pozostaje więc niewielka nadwyżka, którą chcemy wykorzystać na korektę stawek - mówi Sławomir Krygowski, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Rzeszowa.

Nowy system odbioru śmieci działa w Rzeszowie od początku lipca ubiegłego roku. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy zarejestrowało się w nim nieco ponad 18 tysięcy gospodarstw. Ponieważ część z nich nie płaciła za odbiór odpadów, miasto zamknęło rok stratą na poziomie prawie 700 tys. zł. W tym roku ma się to zmienić. - Zapominalscy są wzywani do uzupełnienia zaległości. Pieniądze wraz z odsetkami możemy ściągać przez sześć lat. To samo dotyczy osób, które nie złożyły deklaracji. Będziemy obciążać je opłatami na podstawie decyzji administracyjnych. Brakujące pieniądze prędzej czy później wpłyną na konto miasta - tłumaczy dyrektor Krygowski.

Podczas wczorajszej sesji Rady Miasta Rzeszowa urzędnicy zadeklarowali, że w marcu oddadzą radnym pod głosowanie nowy cennik odbioru odpadów z zabudowy jednorodzinnej. Chcą, aby opłaty były bardziej zróżnicowane w oparciu o liczbę lokatorów. Teraz nie ma różnicy, czy w domku mieszka jedna czy dwie osoby. Opłata jest taka sama. Po zmianie osoba samotna zapłaci mniej niż np. małżeństwo. Niższe będą także stawki dla gospodarstw zamieszkiwanych przez trzy osoby, które w tej chwili płacą tyle samo, co czteroosobowe rodziny.

Problem z meblami i segregacją

System odbioru śmieci w Rzeszowie w okresie od lipca do końca grudnia 2013 roku

Odebrane odpady mieszane i mokre: 23,3 tys. ton
Odpady suche: 3 tys. ton
Zakładany przychód: 15,8 mln zł
Zakładane wydatki na odbiór odpadów: 15,5 mln zł.
Rzeczywiste wpływy od mieszkańców: 15,01 mln zł
Liczba złożonych deklaracji: ok. 18 tys.
Liczba brakujących deklaracji: ok. 1,5 tys.

Zdaniem Jolanty Kaźmierczak, szefowej klubu radnych PiS równie potrzebna jest zmiana w katalogu usług, jakie na rzecz mieszkańców świadczy Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. - Przede wszystkim wzorem innych polskich miast należy wprowadzić bezpłatną zbiórkę odpadów wielkogabarytowych. W Krakowie i Kielcach stare meble są odbierane bezpośrednio z osiedli. U nas trzeba je na własną rękę zawieźć do MPGK, albo zapłacić za transport. To nie w porządku - uważa radna Kaźmierczak. Podczas wczorajszej sesji apelowała także o bezpłatny odbiór skoszonej trawy i zgrabionych liści z osiedli. Zdaniem Sławomira Krygowskiego wprowadzenie tych zmian w tym roku będzie jednak trudne.

- Umowa z MPGK obowiązuje do końca roku i jej zakres jest ściśle określony. Te propozycje możemy ująć w przetargu na obsługę miasta w przyszłym roku, który będziemy szykować w maju i czerwcu - mówi S. Krygowski. Jego zdaniem odbiór trawy z osiedli to jednak zły pomysł. Wylicza, że w sezonie administracje dostarczają do punktu selektywnej zbiórki odpadów ok. 800 ton takich odpadów. - Żeby MPGK mogło odbierać je za darmo, koszty musiałyby wzrosnąć dla wszystkich mieszańców - mówi Krygowski.

Dlatego miasto zastanowi się nad bezpłatnym odbiorem małych ilości trawy i liści z zabudowy jednorodzinnej. W kwestii odpadów wielkogabarytowych najbardziej prawdopodobny wariant to zbiórka obwoźna prowadzona w całym mieście raz na kwartał.