Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddamy maszyny jak zapłacisz pensje

KRZYSZTOF POTACZAŁA
Prezes "Uniprofilu" Andrzej Lisowski (w okularach) i kierownik ustrzyckiej filii Jan Kot, w rozmowie ze zwolnionymi pracownikami.
Prezes "Uniprofilu" Andrzej Lisowski (w okularach) i kierownik ustrzyckiej filii Jan Kot, w rozmowie ze zwolnionymi pracownikami. AUTOR
USTRZYKI DOLNE. Prawie 30 osób zatrudnionych w "Uniprofilu" blokuje zakład. Nie chcą pozwolić na wywóz maszyn. - Nie odejdziemy, dopóki nie dostaniemy zaległych pensji - mówią. Właściciel firmy jest im winien ponad 100 tysięcy złotych.

"Uniprofil" to zakład pracy chronionej, zatrudniający również inwalidów i rencistów. Mężczyźni i kobiety koczują przed nieczynnymi halami od kilku dni. W nocy pełnią dyżury, w czasie deszczu siedzą w namiocie. Pilnują również jednego z tirów, którym miały być wywiezione maszyny. - Firma pada, a nam od stycznia nie wypłacono poborów - skarży się Zofia Szerląg. Ktoś inny: - Nie mamy z czego żyć, jeden od drugiego pożycza na chleb, od dawna nie płacimy czynszu, chcą nam odciąć w domach telefony.
W ub. tygodniu prezes częstochowskiej spółki "Uniprofil" Andrzej Lisowski nieoczekiwanie ogłosił, że likwiduje filię w Ustrzykach. Wysłał w Bieszczady trzy tiry, by zabrały maszyny do produkcji drzwi ażurowych i tzw. szprosów. - Natychmiast zablokowaliśmy zakład - mówi Krzysztof Wójtowicz. - Nie oddamy maszyn do czasu wypłacenia nam pieniędzy.

Andrzej Lisowski, prezes "Uniprofilu": - Do zamknięcia ustrzyckiej filii zmusiła mnie sytuacja ekonomiczna, nie ma zamówień na produkowany tu dotąd asortyment. Próbowałem znaleźć inwestora zainteresowanego tym zakładem, ale nie udało się.

We wtorek prezes Lisowski przyjechał do Ustrzyk. Próbował przekonać byłych pracowników, by nie przeszkadzali w wywozie majątku. - Nie z nami te numery, za naszymi plecami podjął pan decyzję o zamknięciu zakładu, chciał pan po cichu zabrać dobytek, a nas zostawić na lodzie - krzyczeli.
- Zostaliśmy perfidnie wykorzystani, harowaliśmy po godzinach, bo niby były duże zamówienia, a teraz nagle okazało się, że to było kłamstwo - argumentował Tadeusz Staroń. - Zniszczyliście zakład i nasze zdrowie.
- Prezes i jego współpracownicy nieźle się napaśli naszym kosztem, jeździli na wczasy, bawili się, a nas zwodzili obietnicami - podkreśla inny przedstawiciel załogi. - Teraz też by tak chcieli, ale już się wykołować nie pozwolimy.
Prezes A. Lisowski: - Najpóźniej do końca czerwca wszyscy otrzymacie zaległe pobory wraz z odsetkami i odprawami. Ale jeśli nadal będziecie przeszkadzać w demontażu potrzebnych mi maszyn, to wypłaty na pewno się opóźnią.
Godzinę później po spotkaniu z burmistrzem Ustrzyk Dolnych i pod naporem załogi prezes Lisowski zapowiedział, że postara się przywieźć pieniądze w ciągu kilku dni. Pracownicy zażądali pisemnej deklaracji. Szef "Uniprofilu" ma ją złożyć dziś, w środę, po południu. - Nie wierzymy, że wywiąże się z obietnicy - twierdzą. - A wtedy nie wyjedzie stąd ani jedna śrubka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24