U zbiegu płyty rynku i ul. Grodzkiej w Jarosławiu stała kiedyś okazała Kolegiata pw. Wszystkich Świętych. Jak opisuje archeolog Monika Broszko, natrafiono tam na pochówki szkieletowe i ujawniono fragment dawnego cmentarza.
- Sam kościół powstał prawdopodobnie w latach 1440-1470. W trakcie prac natrafiono kilkakrotnie na fragmenty dawnego muru cmentarnego, dzięki czemu znamy przybliżony zasięg dawnego cmentarza w Jarosławiu. W zasięgu cmentarza założono wykop o długości około 13 m i szerokości około 2 m
– wyjaśnia Monika Broszko.
Udało się tam ujawnić 45 pochówków. W czasie prac archeologicznych znaleziono m.in. krzyże, gwoździe trumienne czy szkaplerze.
- Interesujący jest pochówek dziecka z bursztynowym koralikiem, które mogło mieć na szyi na jakimś sznureczku. Odkryto również pochówek mężczyzny z kobietą i dzieckiem. Mężczyzna miał otwór po kuli, miedzy oczami, która zachowała się wewnątrz czaszki – opisuje Monika Broszko.
Dodaje również, że wyposażenia grobów są ubogie, natomiast zachowane na różnych poziomach cmentarza fragmenty ceramiki i kafli sugerują koniec XVI wieku, oraz wiek XVII, czyli czas burzliwy dla Jarosławia oraz całego kraju.
Odkrycia archeologów na rynku w Jarosławiu. Pochówek wiedźmy...
Starszą kobietę uznano prawdopodobnie za wiedźmę
W czasie prac na jarosławskim rynku odkryto również pochówki z monetami włożonymi zmarłemu do gardła lub ust, a także monety rozsypane w trumnie często wokół głowy lub za prawym uchem.
- Pochówki takie to najczęściej są dzieci, czasem młode kobiety, które znaleziono podczas obecnych badań na jarosławskim rynku. W jednym przypadku zachowały się fragmenty sierści zwierzęcej, co sugeruje wyposażenie zmarłych w monety zawijane w kawałek skórki i wepchnięte głęboko do gardła. Przypadki zawijania monet w szmatki, będące namiastką sakiewki, znane są z wielu stanowisk archeologicznych z pogranicza polsko-ruskiego, czy Rzeszowszczyzny. Pochówki tego typu nazywane są "wampirycznymi", ze względu na ich charakterystyczne cechy – zauważa archeolog.
- Natomiast do wyjątkowego znaleziska zaliczyć można pochówek starszej kobiety, którą uznano widocznie za "wiedźmę", czy "wampira", ponieważ do gardła włożono jej kilka monet, zaś ostatnią trzymała ściśniętą zębami
– opisuje Monika Broszko.
Monety znalezione pod płytą rynku w Jarosławiu są bardzo zniszczone i nie udało się na razie ich zidentyfikować. Na podstawie ich rozmiarów, kształtu oraz okresu z jakich pochodzą pochówki, przyjęto wstępnie, że mogą to być tzw. "boratynki" czyli miedziane szelągi Jana Kazimierza.
Zobacz też: Odkrycia archeologiczne w Rudniku n. Sanem
iPolitycznie - Działania elit europejskich pod wpływem Rosji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?