Odkrywca siekierki chce pozostać anonimowy. Na skarb natrafił w Postołowie, w potoku wpadającym do Sanu. Znalezisko przekazał Stowarzyszeniu Eksploracyjno-Historycznemu "Galicja" i stąd - za sprawą Radosława Seryłło i Ryszarda Ćwiąkały - znalazło się w rekach Piotra Kotowicza, archeologa z sanockiego Muzeum Historycznego.
Członkowie stowarzyszenia to amatorzy, pasjonaci historii. m.in. opiekują się cmentarzami wojennymi. Sami też szukają skarbów (głównie militariów z okresu I i II wojny światowej): robią to zgodnie z prawem, działają w porozumieniu z konserwatorem zabytków i są do tego profesjonalnie przygotowani.
Wiedzą, jak się zachować przy odkryciu zabytku archeologicznego. Wraz z siekierką przekazali do muzeum informacje, potrzebne archeologom i dane, dotyczące miejsca jej znalezienia.
- Siekierka pochodzi z epoki brązu czyli można ją darować na ok. tysięczny rok p.n.e. - opowiada Piotr Kotowicz. - Jest zdobiona, ma tulejkę czyli otwór na stylisko i uszko, do którego dowiązywano sznurek, żeby narzędzie się nie zgubiło.
To jeden z nielicznych zabytków z epoki brązu, odkrytych na południe od Sanoka, dokumentujący wkraczanie i działalność ludzi na teren Karpat. Dlatego jest cenny dla archeologów.
- Pokazuje, że dolina Sanu była miejscem, gdzie już trzy tysiące lat temu prężnie rozwijało się osadnictwo - tłumaczy Piotr Kotowicz. - Wcześniej, w epoce kamienia, ludzie rzadko się tutaj zapuszczali. Ale epoka brązu to już był czas gdy ten obszar Karpat był intensywnie wykorzystywany.
Zdaniem badaczy - wiązało się to z odkryciem złóż soli w Górach Słonnych. Sól była cennym surowcem, określanym jako „złoto starożytności”.
- Wiemy, że ludzie na tym terenie wydobywali sól i handlowali nią, być może z mieszkańcami terenów zakarpackich, gdzie sól nie występowała. Dzięki temu pozyskiwali materiał na narzędzia wyrabiane z brązu - mówi Piotr Kotowicz.
Siekierka w dolinę Sanu mogła "przywędrować" z południa, mogła też być miejscowym produktem, zagubionym przez mieszkańca okolicznych terenów. Jak przypomina Kotowicz, jeszcze przed II wojną światową po drugiej stronie Sanu, w Załużu, odkryto rozległą osadę z przełomu epok brązu i żelaza - czyli okresu, z którego pochodzi też znalezisko z Postołowa.
ZOBACZ TEŻ: Archeologiczne odkrycie na Lisiej Górze w Rzeszowie
Ciekawe jest miejsce odkrycia siekierki - w jednym z małych potoczków, stanowiącym dopływ Sanu.
- Nie wiemy, czy została zgubiona, czy też pozostawienie jej było działaniem intencjonalnym. Znamy takie przykłady z epoki brązu, gdy wartościowe przedmioty były celowo ukrywane, np. w bagnach czy rzekach, jako ofiary wotywne dla bóstw. Miało to związek z kultem wody - mówi Piotr Kotowicz.
Prawdopodobne jest też jeszcze inne wytłumaczenie. Że siekierka tak naprawdę spoczywała w ziemi, a w potoku znalazła się wskutek roztopów i podmywania gruntu.
Na te wątpliwości pomogą odpowiedzieć szczegółowe badania. Sam zabytek ma być poddany specjalistycznej konserwacji w Krakowie - gdy tylko znajdą się pieniądze na ten cel. - Naszym zamierzeniem jest, by ten najnowszy skarb cieszył oko zwiedzających muzeum - dodaje Kotowicz.
To jedna z trzech siekierek, które w ostatnich latach znalazły się w zbiorach sanockiego muzeum. Pozostałe zostały znalezione w Srogowie Górnym i w okolicach Zalewu Solińskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wszyscy patrzyli na wyeksponowane krągłości Romanowskiej na ściance. Stylista ocenia
- Uważajcie na Sablewską za kółkiem! Kiedyś doprowadzi do wypadku! Ekspert wyjaśnia
- Iwona z "Sanatorium" straciła dziecko i męża. To wyznanie złamało nam serca
- Wspólny występ Roksany Węgiel i Kevina Mgleja w cieniu tragedii. Znamy szczegóły