Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odpowiedzialność artystów. Felieton profesora Stanisław Dłuskiego

Łukasz Solski
Łukasz Solski
Stanisław Dłuski
Stanisław Dłuski
Zbigniew Herbert w głośnym wierszu „Przesłanie Pana Cogito” pisał: „ocalałeś nie po to aby żyć / masz mało czasu trzeba dać świadectwo”. Zawsze jest mało czasu, jak pisali przed wojną katastrofiści, Apokalipsa zdarzyć się może jutro, każdy dzień jest darem. Twórczość to zawsze „dawanie świadectwa”, bo zagrożenia duchowe są od wieków i będą zawsze. W każdym czasie obowiązuje odpowiedzialność moralna autora za dzieło sztuki, za słowo, kult formy jest dobry dla teoretyków, za każdym dziełem musi stać nasze świadectwo, doświadczenie, serce. Tak nas Polaków uczyli wielcy romantycy. Adam Mickiewicz pod koniec życia uczył: „trudniej dzień dobrze przeżyć niż napisać księgę”.

Po 1989 roku zaczęto propagować skandal, bluźnierstwo, zniknęły wszelkie świętości, jeszcze nie tak dawno w polskich teatrach, w mediach, na koncertach profanowano religijne symbole, było na to przyzwolenie, bo sądy tłumaczyły wszystko formą artystyczną, w sztuce wszystko wolno, a uczucia odbiorców, czytelników nie mają znaczenia. Zbrodnia zaczyna się w ludzkim umyśle, to co propagujemy w przestrzeni publicznej nie jest obojętne dla naszych czynów. Sacrum zniknęło z edukacji szkolnej, bo zapanowało modne hasło: „róbta co chceta” i artyści też w to uwierzyli, to stało się wręcz zasadą sztuki. Dzisiaj właściwie nie ma już żadnych kryteriów, co jest dobre, co jest złe, ewentualnie wszystko za awangardą sprowadzono do kwestii warsztatowych. Dzieło sztuki nie ma „duszy”, podstawa to forma i warsztat. Przesłanie, sens, człowiek, to tylko fantazmaty zapomnianej tradycji.

Jak dalej mówi nasz wielki poeta: „Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze / ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych”. Byli znani muzycy, którzy poparli aneksję Krymu, Bob Dylan czy Bono, kiedy giną kobiety i dzieci na Ukrainie, milczą. Piłatów jest wielu, umywają ręce, to nie nasza sprawa, po co narażać się imperium cara rosyjskiego, przecież trzeba zarabiać, biznes artystyczny musi się kręcić. Mówię za Panem Cogito, nie w mojej mocy wybaczać „w imieniu tych których zdradzono o świcie”. Nie mogęwybaczać tym , którzy przez wiele lat atakowali Ojczyznę, atakowali tradycję, szydzili z wiary Ojców naszych i nazywali to sztuką.

Był w modernizmie kult sztuki pozbawionej moralnej sankcji, ale już Platon twierdził, że najważniejsza idea w życiu ludzkości to idea Dobra, nowe pokolenie artystów po 1989 roku odrzuciło wszelkie oceny moralne, bo wszystko względne, wszystko wątpliwe, dajmy ludziom kolorowe zabawki, beznamiętny opis rzeczywistości, formę pozbawioną prawdy serca i ludzkich uczuć. Modne stały się w sztuce zgrabne koncepty, intelektualne gry, efektowne obrazy, za którymi nie było odniesienia do Absolutu, po co nam Ojczyzna, to przecież nacjonalizm, to niemodne, rozpłyńmy się w morzu nijakości, bez imienia, bez tożsamości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24