Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zalała nas wielka woda!

Agnieszka Wykrota-Przysiwek
W Kunowie by dostać się do własnych domów, mieszkańcy wchodzili na plecach, przez balkony.
W Kunowie by dostać się do własnych domów, mieszkańcy wchodzili na plecach, przez balkony. A. Wykrota-Przysiwek
Nawałnica przeszła najpierw nad gminą Kunów. Ludzie zostali bez wody do picia i prądu. Niedługo potem półtorametrowa fala przyszła do Ostrowca.

Ewakuacja ludzi, setki zalanych gospodarstw, co najmniej jeden naruszony przez żywioł dom do rozbiórki, pływające na powierzchni wody zmieszanej z błotem utopione kury i kaczki, worki z piaskiem na ulicach i policyjne blokady.

W powiecie ostrowieckim powróciła groza sprzed sześciu lat. Gwałtowne nawałnice szalały wczoraj przed południem kolejno nad gminami Waśniów, Kunów i Bodzechów. Najpierw nad Sarnią Zwolą i Waśniowem, potem przeszły nad Biechów i Bukowie, gdzie oprócz deszczu spadł grad, niszcząc większą część upraw. Nad Kunowem oberwała się chmura, ulewy odcięły na kilka godzin od świata Jędrzejów w gminie Bodzechów. Właśnie po tych opadach rzeczka Modła przybrała i utworzona na niej półtorametrowa fala powodziowa zaczęła zbliżać się do dolnej części Ostrowca Świętokrzyskiego. Na ulice miasta wyjechały samochody, z których przez megafon płynęło ostrzeżenie o zbliżającym się niebezpieczeństwie i konieczności ewakuacji.

UWAGA, CZAS UCIEKAĆ!

- To już trzecia powódź w moim życiu. Nikt się tego nie spodziewał. Stoimy tu z sąsiadami i modlimy się, żeby woda nie wyszła z koryta - załamuje ręce Irena Staniek, mieszkanka ulicy Żeromskiego w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Niewielki strumyk płynący w kierunku Udzicowa,
po oberwaniu chmury przerodził się na wysokości ulicy Ogrodowej w Kunowie w rwący potok wody i błota.
(fot. A. Wykrota-Przysiwek)

- Od dwóch lat władze obiecują, że wyremontują wał po tamtej stronie rzeki Kamiennej. Obiecują i nic z tego. Przychodzi wielka fala, a nam zostaje jedynie złapać łachy pod pachę i uciekać z własnego domu - pokazują rosnące powoli, rwące wody niewielkiej na co dzień rzeczki Modły Elżbieta Tyniec, Lucyna Stojek i Jacek Maleszak.

- Podniesienie wałów czy dbanie o nie leży w gestii Starachowickiej Izby Gospodarki Wodnej. Ja monitorowałem tę sprawę wcześniej. Rada Miasta przekazała na ten cel 70 tysięcy złotych. Wiem, że takich spraw nie należy bagatelizować - odpowiada prezydent Ostrowca Jarosław Wilczyński, który na wieść o zbliżającej się fali zwołał sztab kryzysowy i podjął decyzję o kontrolowanym przerwaniu wałów przy rzece Modle.

- Jak na miejsce przyjechał prezydent Wilczyński, powiedziałem wprost, żeby mi ratował chałupę. Przysłał fadromę, wysypali ziemię, przerwali wał. Cała woda poszła na ogródki działkowe przy Paulinowskiej i na stawy. Przynajmniej domy i ludzi oszczędziło - mówi Józef Kasprzyk, mieszkaniec ulicy Żeromskiego.

Po południu woda zaczęła opadać, otwarto zablokowaną do tej pory dolną część miasta. Dzisiaj sanepid i służby miejskie zaczną nie tylko szacowanie strat, ale i stanu sanitarnego miejsc, gdzie weszła woda.

DUŻO GORZEJ W KUNOWIE

Oberwanie chmury wyrządziło wielkie szkody w gminie Kunów. Około stu podtopionych gospodarstw, brak prądu i wody pitnej, problemy z dojazdami autobusów, brak zasięgu telefonii komórkowej. Woda z błotem, która spłynęła na ulice Kaznodziejską, Ogrodową i przyległe od strony pobliskiej Góry Bukowskiej, wyrządziła ogromne szkody.

- Najpierw grzmiało, potem runęło z całej siły. Wszystko trwało może kwadrans. Mieliśmy tu trzydzieści kur z kurczętami, kaczki, psy, ziemniaki do jedzenia. Wszystko pływa - Zofia i Jan Lech z ulicy Kaznodziejskiej ze łzami w oczach pokazują podwórko, na którym stoi pół metra wody.

Woda naruszyła konstrukcję jednego z domów. Zdaniem szefa powiatowego nadzoru budowlanego, budynek nadaje się już tylko do rozbiórki. - Nie ma zrobionych studzienek, jakiejś kanalizacji. Burmistrz przyjechał samochodzikiem, żeby sobie bucików nie pobrudzić. Przyjechał, pojechał. A człowiek został bez dachu nad głową, dom wniwecz poszedł! Kto tu pomoc da, nie wierzę - nie kryją goryczy Helena Serafin i Jacek Loranty.

- Kiedy przyszła woda, sami ratowaliśmy nasz dobytek! Ściana się waliła, kobieta lodówkę tachała, a strażacy podpierali się łopatami - mówią oburzeni ludzie. - W Ostrowcu to jakieś sztaby kryzysowe zwołują, a u nas - nic. Przyszła godzina 15, urzędnicy się zabrali, burmistrz z zastępcą do domu pojechali. A my możemy płakać, bo i tak nas nikt nie słyszy - dodają pełni żalu mieszkańcy zalanych ulic.

- Osoby, które straciły dach nad głową, zostały przeniesione na noc do części budynku Urzędu Gminy, bo gmina nie ma lokali zastępczych na takie sytuacje. Organizujemy doraźną pomoc, ale wiadomo, że nie będzie ona od razu - wyjaśnia Ireneusz Ożdżyński, burmistrz miasta i gminy Kunów. - Objechałem teren gminy z wojewódzkim koordynatorem straży pożarnej, dzisiaj rozpoczniemy szacowanie strat. A że mieszkańcy narzekają…? Zawsze jest tak, że jacyś mieszkańcy narzekają - odpowiada burmistrz Ożdżyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie